Odnaleziono kolejny element słynnej fontanny Neptuna, która przed laty zdobiła wrocławski plac Nowy Targ. To jedna z czterech muszli. Jak się okazało - przez wiele lat była dekoracją w ogródku jednej z mieszkanek Wielowsi koło Sycowa.
Mamy niemal w całości pełen fragment. To jest nie tylko muszla, ale także takie charakterystyczne ślimacznice barokowe. Tym cenniejsze jest to znalezisko, bo na podstawie jednej zachowanej muszli kamieniarz mógłby odtworzyć pozostałe, zawsze jest to wierniejsze odtworzenie niż ze zdjęć - mówi historyk dr Tomasz Sielicki.
Elementy fontanny Neptuna od jakiegoś czasu udaje się odnajdywać i są powoli kompletowane. Obecnie odnaleziono około połowy z nich. W tym figurę Neptuna. Brakuje jej jednak głowy i rąk.
Cały czas ufamy, że gdzieś na terenie Wielowsi ją znajdziemy. Neptun wieńczył tę fontannę. Stał na 4 delfinach. Z ich paszcz tryskała woda, właśnie do czaszy złożonej z czterech muszli. Te delfiny leżały na kapitelu. Ten kapitel jest już zresztą w pracowni kamieniarskiej Muzeum Miejskiego we Wrocławiu - tłumaczy dr Sielicki.
Plac Nowy Targ bardzo mocno zniszczono w czasie wojny, zabudowania są tam obecnie zupełnie inne niż te znane z pocztówek. Zniszczona została też fontanna Neptuna.
Jak się okazało, nie ta barokowa, którą teraz odnajdujemy, a XIX-wieczna. Wtedy to odkuto w zasadzie całą fontannę na nowo. A barokowa została usunięta jako gruz po remoncie. W 1889 roku elementy zostały zainstalowane w prywatnym ogrodzie w Wielowsi. Złożono ją tam na nowo - opowiada historyk dr Tomasz Sielicki.