Mróz sprawił, że - między innymi na niewielkich stawach czy zalewach - pojawił się lód. Straż pożarna apeluje, żeby nie próbować na niego wchodzić. Lód jest jeszcze bardzo cienki i w każdej chwili może się załamać.
Woda sama w sobie jest niebezpieczna - podkreślają strażacy. Zimą poważnym zagrożeniem jest też jej niska temperatura co powoduje, że bardzo szybko ochładza się nasze ciało. Dlatego zagrożenie staje się kilka razy większe niż w lecie - tłumaczy mł. kpt. Mateusz Rutkowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Utkwiła mi w głowie taka sytuacja, że kiedyś taka osoba wpadła do wody przy plaży i trzymała się pomostu. To było dość blisko straży. Po 10-15 minutach ta osoba już była wyciągnięta przez strażaków. Proszę sobie wyobrazić, że była tak skostniała, że nie mogła wykonać żadnego ruchu. Żeby ją odczepić od tego pomostu trzeba było użyć siły, ponieważ osoba nie była w stanie już rozłączyć nawet dłoni - opowiada Rutkowski.
Jak radzi strażak - jeżeli załamie się pod nami lód należy rozłożyć ręce szeroko i próbować wciągnąć górne części ciała i później nogi na powierzchnię.
Można spróbować łamać lód w kierunku brzegu, tak żeby się wydostać. Apeluję jednak, by nie wykonywać ruchów, które nie przynoszą żadnego efektu. Jeżeli się szamoczemy, to skróci czas, w którym będziemy przytomni. Szybciej wytracimy ciepło z organizmu - podkreśla mł. kpt. Mateusz Rutkowski.
Jeżeli widzimy, że sami się nie wydostaniemy, a ktoś nas widzi i wzywa pomoc, to najlepiej rozłożyć ręce szeroko, utrzymać się na powierzchni i rozłożyć siły - dodaje.
Ratując kogoś pod kimś załamał się lód, powinniśmy przybrać pozycję leżącą. To po to, żeby ciężar ciała rozłożyć na maksymalnej powierzchni, co skutkuje mniejszym ryzykiem załamania się lodu.
Trzeba to robić z rozwagą. Ta druga osoba, która wchodzi na lód, też musi być zabezpieczona. Przywiązana jakąś linką, albo powinna się trzymać jakiejś gałęzi - wyjaśnia wrocławski strażak.
Kolejna rzecz, że tonący brzytwy się chwyta. Jeżeli podamy mu rękę, jest duże ryzyko, ze ta osoba nas wciągnie. Dużo lepszym rozwiązaniem jest podanie temu, kto znalazł się w wodzie jakiejś gałęzi, paska czy sznurka. Czegoś, czym będzie można wciągnąć tę osobę na lód - zaznacza.