Wrocławska Ekostraż wstrzymała interwencje. To oznacza, że organizacja pomagająca zwierzętom nie ruszy z pomocą na przykład w przypadku znęcania się nad psami, tak jak robiła to do tej pory. Powód - ma za dużo psów do adopcji.

Obecnie w Ekostraży we Wrocławiu jest około 40 psów. Dla kolejnych brakuje miejsca. Stąd apel wolontariuszy o nowe domy dla czworonogów.

Pomóc można przede wszystkim adoptując psa, ale można też zostać domem stałym albo domem tymczasowym. W przypadku zostania domem tymczasowym, my jako Ekostraż pokrywamy wszystkie koszty opieki. Czyli koszty weterynaryjne, leczenia i karmy - mówiła Marta Zienkiewicz z wrocławskiej Ekostraży.

Organizacja robi co tydzień adopcyjne czwartki. Między 17 a 19 zaprasza osoby zainteresowane adopcją psów czy kotów. Podczas takiego czwartku adopcyjnego oprowadzamy gości i opowiadamy o zwierzętach. W tym czasie można się przejść na spacer z psem  dodaje. 22 października Ekostraż organizuje też dzień otwarty. 

Wśród psów do adopcji jest na przykład Zulia. Suczka bez oka, która żyła na ulicy. Jest też Fafik odebrany właścicielowi podczas interwencji. Był uwiązany łańcuchem. Obroża wbijała mu się w skórę, która ładnie się już goi. No i potrzeba mu teraz miłości i domu - podkreśla Zienkiewicz.

Z powodu dużej liczby psów Ekostraż musiała wstrzymać interwencje. Oznacza, to że nie dopóki nie damy do adopcji zwierząt, które mamy w tym momencie mamy związane ręce. Nie jesteśmy w stanie podejmować interwencji. Ewentualnie to co możemy zrobić, to odesłać do innej organizacji - podkreśla Zienkiewicz.

Opracowanie: