Szczęśliwy finał dramatycznej interwencji policjantów z komisariatu w Szczawnie-Zdroju. Podjęli ją na prośbę starszej kobiety, matki 54-latka. Była zaniepokojona brakiem kontaktu ze schorowanym synem.
Zdenerwowana 79-latka przyszła na komisariat, mówiąc, że nie ma kontaktu z synem, który ma poważne problemy zdrowotne. Dodała, że nie ma telefonu komórkowego.
Ze względu na swoją chorobę związaną z sędziwym wiekiem, kobieta nie była w stanie w sposób swobodny opowiedzieć o tym co się wydarzyło, ale mundurowym w trakcie rozmowy udało się uzyskać przynajmniej adres zamieszkania mężczyzny - informuje policja.
Poproszeni o pomoc funkcjonariusze pojechali do jednego z wałbrzyskich mieszkań. Tam znaleźli leżącego na łóżku, schorowanego 54-latka.
Mundurowi ustalili, że mężczyzna kilka miesięcy temu przeszedł poważną operację nogi, nie był w stanie samodzielnie chodzić, a w kończyny wdała się poważna, zagrażająca jego życiu infekcja. Okazało się, że mężczyzna nie poprosił o pomoc, bo również nie miał telefonu komórkowego. Dodał, że matka - z uwagi na podeszły wiek - nie zdawała sobie sprawy, co się z nim dzieje.
Mundurowi udzielili poszkodowanemu pierwszej pomocy i wezwali na miejsce karetkę. Ta przewiozła 54-latka do szpitala. Dzięki interwencji mieszkaniec Wałbrzycha będzie żył - informuje policja.