O ile różne emocje mogły towarzyszyć 65-latkowi z Ciechanowa w Mazowieckiem, który zgłosił włamanie na numer alarmowy 112, o tyle o popełnieniu karygodnego błędu zdecydowała... nuda. Służby przybyły na miejsce i okazało się, że żadnego włamania nie było. Senior tłumacząc się ze swojego zachowania powiedział, że skłamał podczas rozmowy z operatorem.

REKLAMA

Informując w czwartek o obu fałszywych zgłoszeniach, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie asp. Magda Zarembska podkreśliła, że "niestety, nadal zdarzają się osoby, które bezmyślnie i bezpodstawnie wzywają służby ratunkowe". Zaznaczyła, że funkcjonariusze każde zgłoszenie traktują poważnie i zawsze spieszą z pomocą, ale jeżeli zostają wprowadzeni w błąd, wyciągają konsekwencje.

Dyżurny ciechanowskiej komendy policji odebrał zgłoszenie o włamaniu do jednego z domów na terenie powiatu. Na miejsce natychmiast zostali skierowani funkcjonariusze, przy czym szybko ustalili, że do żadnego przestępstwa nie doszło. Zgłaszającym fikcyjne zdarzenie był 65-latek, który ze spokojem stwierdził, że zadzwonił na numer alarmowy 112, bo mu się nudziło. Mężczyzna był pijany - zaznaczyła asp. Zarembska.

Policja ostrzega, że nieuzasadnione korzystanie z numeru alarmowego 112 wiąże się z karą. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która naprawdę może tej pomocy potrzebować - zwracają uwagę policja. Wskazują przy tym, że zaangażowanie służb do fikcyjnego zgłoszenia powoduje, że może ich zabraknąć w miejscu, gdzie taka pomoc jest faktycznie konieczna.

65-latek odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie - stanie wkrótce przed sądem. Grozi mu kara grzywny od 1000 do 1500 zł.