Rolnicy, blokujący przejazd drogą krajową nr 15 w Gronowie w woj. kujawsko-pomorskim, mówią o zaostrzeniu protestu. Czekają na przyjazd premiera Tuska. Dają mu dwa dni, potem gotowi są zablokować A1. "Jak będzie trzeba - zaczniemy ją orać" - oświadczyli.
Rolnicy zablokowali drogę krajową nr 15 w Gronowie (woj. kujawsko-pomorskie) o poranku. To trasa łącząca województwa kujawsko-pomorskie i warmińsko-mazurskie.
Początkowo zapowiadali, że blokada potrwa dwie doby, teraz mówią, że aż do momentu przyjazdu do nich premiera. Jeżeli nie dojdzie do tego w ciągu dwóch dni, zapowiedzieli blokadę A1.
Czekamy na przyjazd premiera Donalda Tuska. Nie będziemy więcej jeździli do Warszawy. Byliśmy tam, a premiera nie było. Jeżeli w ciągu dwóch dni do nas nie przyjedzie, zablokujemy autostradę A1. Jak będzie trzeba - zaczniemy ją orać. Nie boimy się policji - oświadczył przywódca strajku rolniczego w regionie toruńskim Paweł Sikorski.
Dodał, że protest w Kujawsko-Pomorskiem jest oddolny. Dzisiejsze spotkanie premiera z przedstawicielami rolników nazwał "ustawką", w której biorą udział "działacze związków, a nie rolnicy".
Rolnicy są tu i czekają na pana, panie Tusk. Nie na pana wiceministra Kołodziejczaka, a na pana - dodał, zwracając się do szefa rządu.
Z informacji bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że w Kujawsko-Pomorskiem protest rolników jest organizowany także w Turznie, na wysokości 136. km A1, pomiędzy węzłami Lisewo i Lubiczem. Całkowicie zablokowany jest tam wjazd na autostradę A1, a na zjeździe pojazdy przepuszczane są cyklinie.