Dożywocie lub 30 lat więzienia grozi mężczyźnie, który w piątek miał kilkanaście razy ranić ostrym narzędziem 31-latka w Grodzisku Mazowieckim. Poszkodowany nie przeżył. Okazuje się, że prawdopodobny sprawca był już karany za "przestępstwa przeciwko ludzkiemu życiu i zdrowiu". Dziś został przesłuchany w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach pod Warszawą. Jak ustalił reporter RMF FM, zabójca znał swoją ofiarę.
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem w parku obok dworca w centrum Grodziska Mazowieckiego na Mazowszu.
Jak ustalił tego dnia reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, w wyniku bójki kilkanaście razy raniony ostrym narzędziem został jej uczestnik, 31-letni mężczyzna. Mimo próby reanimacji - zmarł w czasie transportu do szpitala.
W tej sprawie zatrzymano dwie osoby. To kobieta i mężczyzna, którzy - według świadków - brali udział w bójce. Zostali zatrzymani po policyjnych poszukiwaniach, w środku nocy.
Postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura rejonowa.
Prawdopodobnemu sprawcy grozi dożywocie lub 30 lat więzienia.
Kara jest surowa, ponieważ - jak dowiedział się reporter RMF FM Michał Dobrołowicz - mężczyzna działał w warunkach recydywy. Był już karany za "przestępstwa przeciwko ludzkiemu życiu i zdrowiu".
Mężczyzna dziś został przesłuchany w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach pod Warszawą i usłyszał zarzut zabójstwa. Tam trafił po tym, jak został zatrzymany. Jak ustalił reporter RMF FM, zabójca znał swoją ofiarę.
Zwolniona z aresztu została za to kobieta, która też była na miejscu bójki. W śledztwie w tej sprawie ma teraz status świadka.