Prokuratura Generalna przygotowała zarzuty dla zbiegłego na Białoruś Tomasza Szmydta. Polski wymiar sprawiedliwości oskarży go o szpiegostwo.
Jak ustalił reporter RMF FM, śledczy zamierzają w sobotę skierować do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla byłego sędziego Tomasza Szmydta.
Jeśli sąd się na to zgodzi, to wydane zostanie postanowienie o zatrzymaniu podejrzanego.
To z kolei da możliwość do uruchomienia jego poszukiwań, które będą miały zasięg międzynarodowy.
Sam Tomasz Szmydt oczywiście nie ukrywa tego, gdzie jest - występuje w białoruskiej telewizji i publikuje krótkie nagrania w mediach społecznościowych.
Jak dowiedział się nasz dziennikarz, treści, które tam wygłasza (m.in że był w Polsce prześladowany, a nasz kraj prowadzi do konfliktu z Rosją), stanowią materiał dowodowy w jego sprawie.
Tomasz Szmydt, były sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę".
Jak podał, musiał opuścić Polskę, ponieważ nie zgadza się z działaniami władz w Warszawie. Mówił o prześladowaniach i pogróżkach, których ofiarą jakoby padł z powodu swojej "niezależnej postawy politycznej".
Prokuratura Krajowa poinformowała w środę, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie brania przez Tomasza Szmydta udziału w działalności obcego wywiadu na terenie Polski i Białorusi.
PK zwróciła uwagę, że udzielanie temu wywiadowi informacji mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, tym samym naruszając art. 130 par. 2 Kodeksu karnego. Sprawę badają także służby specjalne.
W czwartek rzecznik prasowy Naczelnego Sądu Administracyjnego Sylwester Marciniak poinformował, że Tomasz Szmydt nie jest już sędzią. Jego oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu sędziego przyjął prezes NSA.