Wódkę w plastikowej butelce po soku dla dzieci znalazły przy mężczyźnie warszawskie strażniczki miejskie. Nietrzeźwy przeprowadzał dzieci przez jezdnię przed jedną ze szkół podstawowych na Bródnie. Badanie wykazało, że miał we krwi ok. 1,4 promila alkoholu.
Straż Miejska m. st. Warszawy poinformowała o zdarzeniu, do którego doszło w piątkowe popołudnie 11 października. Przechodniów zaniepokoiło zachowanie mężczyzny, który przeprowadzał dzieci przez pasy przed jedną ze szkół podstawowych. Na miejscu interweniowały strażniczki miejskie.
"Funkcjonariuszki od razu poczuły zapach alkoholu, dlatego sprowadziły mężczyznę z miejsca 'pracy' i wezwały policję. W oczekiwaniu na patrol minęła godzina 17. Wtedy 'stopek' oświadczył, że ma fajrant, zdjął 'stopkową' pelerynę, a z plecaka wyjął plastikową butelkę, aby się napić" - poinformowały mundurowe.
Okazało się, że w butelce po soku dla dzieci ma wysokoprocentowy alkohol, a we krwi ok. 1,4 promila.
Straż miejska podała, że policja wezwała go na przesłuchanie, a o zdarzeniu został poinformowany sekretariat szkoły.