Telefony, broń, lodówki, pralki, komputery, a nawet dywan - te przedmioty jeszcze przed kilkunastoma laty wyławiano w Wisły. W poniedziałek po południu, gdy wodowskaz w stolicy pokazał tylko 21-centymetrowy poziom wody, co jest najniższym wynikiem w historii pomiarów, na dnie rzeki również ukazały się przede wszystkim śmieci.

REKLAMA

W poniedziałek wodowskaz w stolicy pokazał tylko 21 centymetry.

Jest to jest najniższy wynik w historii pomiarów, zatem niechlubny "rekord rekordów" niskiego poziomu Wisły w Warszawie został pobity.

Co znajduje się na dnie Wisły?

Reporterka RMF FM Anna Zakrzewska informuje, że odsłonięte przez wodę dno obnażyło najróżniejsze przedmioty. Niestety są to głównie śmierci, w tym puszki i butelki.

Na szczęście już nie musimy martwić się o takie znaleziska, które były smutną domeną lat poprzednich. Przy niskim stanie wody wyciągaliśmy gabarytowe elektrośmieci: lodówki, pralki. Wyciągnęliśmy też dywan, broń, telefony, komputery - i to markowe. To strasznie krępujące i przygnębiające dla kogoś, kto kocha Wisłę. Dziś są to drobne śmieci, które ludzie wrzucają do wody, bo nie chce im się dotrzeć do śmietnika - mówi reporterce RMF FM Jan Piotrowski, pełnomocnik m.st. Warszawy ds. Wisły.

Niegdyś dziełem przypadku były odkrycia na dnie Wisły starodawnych łodzi lub broni, na przykład muszkietu z czasów napoleońskich. Jest spora szansa, że kolejne zabytkowe przedmioty odnajdą się i teraz. Gdy w nasze ręce wpadnie tego typu "skarb", najlepiej zrobić zdjęcie telefonem i wysłać maila do urzędu konserwatorskiego lub zanieść go tam osobiście.

Opis / Jakub Rutka / RMF FM
Opis / Michał Dobrołowicz / RMF FM
Opis / Jakub Rutka / RMF FM
Opis / Michał Dobrołowicz / RMF FM
Opis / Michał Dobrołowicz / RMF FM
Opis / Jakub Rutka / RMF FM
Opis / Jakub Rutka / RMF FM

Dobra okazja, by popływać kajakiem

Niski poziom wody w Wiśle jest paradoksalnie dobrą okazją do tego, by oglądać roślinność i to, jak zbudowane jest dno. Można także popływać kajakiem.

Można popływać kajakiem, który ma małe zanurzenie. Jest to idealny moment, bo przestają pływać większe statki i jest mniejsze zagrożenie ze względu na innych użytkowników Wisły, na przykład motorowodniaków, czyli pływających łodziami motorowymi. Można odpocząć na piasku wiślanym, który jest niesamowity i drobniejszy niż piasek nad Bałtykiem - mówi reporterce RMF FM Adam Fedorowicz, właściciel wypożyczalni sprzętu wodnego.