Co najmniej trzech deweloperów w Warszawie podało ofiarami szantażystów – informuje „Wyborcza”. Twierdzą oni, że zamurowali w ścianach budynków zdechłe szczury i jajka. Prokuratura mówi o usiłowaniu wymuszenia rozbójniczego.
"Wyborcza" przytacza wypowiedź osoby zaznajomionej ze śledztwem i informuje, że wygląda na to, iż ktoś próbował wyłudzić pieniądze od deweloperów.
"Włożyliśmy [w ściany] zwłoki mrożonych szczurów oraz jajka kurze i przepiórcze. Włożyliśmy w ściany 178 jajek oraz 61 szczurów (...), część zapakowana w folię kompostowalną, która rozpadnie się za rok, część - w folię, która rozpadnie się za dwa lata. Czy wiecie, jak śmierdzi jajko lub zwłoki gryzonia w ścianie?" - ulotki o takiej treści ktoś rozrzucił przed osiedlem na warszawskim Kamionku. Ich autorzy twierdzili, że chodzi im o niewypłacone wynagrodzenia przez firmy podwykonawcze.
Rozmówca "Wyborczej" z branży budowlanej potwierdza, że pieniądze od generalnego wykonawcy trafiają do podwykonawcy, ale tam utykają i nie są przekazywane pracownikom.
Policja nie chce komentować sprawy, zasłaniając się dobrem postępowania. Prokuratura potwierdza, że prowadzi postępowanie ws. wymuszenia rozbójniczego i uszkodzenia cudzej rzeczy.
Ustalono dotychczas, że trzech deweloperów stało się ofiarami ataków, które są przeprowadzane od 2017 r. w różnych miejscach Warszawy i okolic. W toku prowadzonych postępowań przesłuchano wielu świadków, w tym przedstawicieli tych deweloperów, zabezpieczono monitoring oraz inne dowody i ślady w sprawie - przekazała Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.