Siedlecka prokuratura skierowała do sądu wnioski o tymczasowy areszt dwojga 19-latków - matki i jej partnera podejrzanych o zabójstwo 4,5-letniego syna kobiety. Wcześniej oboje usłyszeli zarzuty, nie przyznają się jednak do winy. Zakopane ciało chłopca w miejscowości Górki koło Garwolina na Mazowszu odnaleźli rano policjanci.
Parze 19-latków - Karolinie W. i Damianowi G. - grozi nawet dożywocie. Poza tym, są pewne okoliczności zdarzenia, które wymagają jeszcze ustaleń. Wyjaśnienia podejrzanych w pewnej części nie zgadzają się z zebranymi dowodami.
Na dziś jest dwoje podejrzanych - biologiczna matka dziecka oraz jej partner. Oboje podejrzani złożyli przed prokuratorem wyjaśnienia. Odpowiadają one tylko w części ustalonemu stanowi faktycznemu - powiedział dziennikarzowi RMF FM Krzysztofowi Zasadzie Krzysztof Czyżewski z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Szczegóły tłumaczeń Karoliny W. i Damiana G. są na razie niejawne. Poza tym nie przeprowadzono jeszcze sekcji zwłok dziecka. Ekspertyza odbędzie się dopiero jutro. Wtedy będzie wiadomo, jakie były okoliczności śmierci chłopca, a także, kiedy doszło do zgonu.
Znajdujemy się we wstępnej fazie tego śledztwa, a już na dzień dzisiejszy zgromadzone dowody wskazują na to, że doszło do przestępczego pozbawienia życia tego dziecka. Wskazuje na to również sposób postąpienia po zgonie tego dziecka z jego zwłokami, czyli sposób ukrycia tych zwłok. Zaplanowana na dzień jutrzejszy sekcja zwłok pozwoli nie tylko zweryfikować w jakimś stopniu wyjaśnienia podejrzanych, ale także udzieli nam odpowiedzi na pytanie co do czasu zgonu, mechanizmu zgonu oraz rodzaju i charakteru obrażeń, które ewentualnie znajdują się na ciele dziecka - wyjaśnił Czyżewski.
Prokurator podkreślił, że w materiałach sprawy są okoliczności, które "wskazują na to, że do zgonu tego dziecka doszło znacznie wcześniej".
Natomiast są to również okoliczności na tyle wrażliwe, że nie chciałbym o tym mówić i przekazywać tego opinii publicznej - zastrzegł.
Dziś jest za wcześnie, żeby wyrokować czy przekazywać jakieś informacje co do tego czy tę rodzinę trapiły jakieś problemy, w szczególności czy korzystała z np. pomocy socjalnej - przekazał Czyżewski.
W trakcie śledztwa okazało się też, że 19-latka ma jeszcze jedno ośmiomiesięczne dziecko. Jak przekazał RMF FM prokurator Czyżewski obecnie trwają działania, by zapewnić mu odpowiednią opiekę.
Poszukiwania chłopca trwały od zeszłego piątku. Uczestniczyli w nich funkcjonariusze z garwolińskiej policji, a także z komendy stołecznej.
Policję o zniknięciu chłopca zawiadomiła prababcia. Kobieta zaalarmowała, że od kilku tygodni nie ma kontaktu z prawnukiem Leonem. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania i dziś około godziny 5:00 - 100 metrów od zabudowań mieszkalnych w Górkach - natrafili na ciało dziecka. Było zawinięte w koc i zakopane w płytkim dole.
Policjanci zatrzymali podejrzanych koło Ciechanowa, czyli w zupełnie innym rejonie Mazowsza, ponad 150 km od miejsca znalezienia ciała chłopca. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM Karolinia W. i Damian G., próbowali się ukrywać w domu jednego ze znajomych. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej do zatrzymania miało dojść we wtorek wieczorem. W czasie rozpytania Damian G. miał przyznać się, że zakopał zwłoki dziecka w okolicach Garwolina. PAP dowiedziała się także, że niedaleko miejsca w Górkach, gdzie znaleziono ciało chłopca, para 19-latków wynajmowała pokój w gospodarstwie agroturystycznym. To duży, biały, piętrowy dom otoczony gęstym lasem.
Jutro w południe siedlecki sąd będzie decydował o areszcie dla podejrzanych.