Do rzeki Łydynia w Ciechanowie wyciekły substancje ropopochodne - dowiedział się reporter RMF MAXX Kamil Puternicki. "Z kanalizacji deszczowej wypływała zanieczyszczona woda z substancją, oleista. Później okazało się, że jest to substancja ropopochodna" - poinformował zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Ciechanowie. W środę po południu poinformowano, że zatrzymano podejrzewanego. Grozi mu do 10 lat więzienia.
W Ciechanowie w Mazowieckiem doszło do wycieku substancji ropopochodnych do rzeki Łydynia. Referat Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta oraz Zakład Wodociągów i Kanalizacji próbują ustalić źródło zanieczyszczenia.
Zgłoszenie o zanieczyszczeniu rzeki otrzymaliśmy we wtorek ok. godziny 19.00 - powiedział w rozmowie z reporterem RMF MAXX Kamilem Puternickim bryg. Radosław Osiecki, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Ciechanowie.
Z kanalizacji deszczowej wypływała zanieczyszczona woda z substancją, oleista. Później okazało się, że jest to substancja ropopochodna. Rozłożyliśmy 5 zapór absorpcyjnych, m.in. na wysokości mostu na ul. Zamkowej oraz w okolicach ujścia kolektora deszczowego do rzeki. To odcinek 300-400 metrów, mniej więcej od Zamkowej do ulicy Widokowej - dodał.
"W nocy z wtorku na środę WIOŚ pobrał próbki z rzeki. Aktualnie czyszczony jest separator" - informuje ciechanowski ratusz. Miasto wnioskuje do WIOŚ - który posiada odpowiednie kompetencje do prowadzenia kontroli działalności gospodarczych - o jak najszybszą identyfikację źródła zrzutu substancji ropopochodnych do rzeki.
Jak ustalił reporter RMF MAXX Kamil Puternicki, na miejscu pracują służby - straż pożarna, WIOŚ, Wody Polskie i służby miejskie.
Kontrole, które od wczesnych godzin porannych prowadzili pracownicy miejskiej spółki ZWiK ze strażnikami miejskimi doprowadziły do podejrzewanego o nielegalne wprowadzenie substancji ropopochodnych do sieci kanalizacji deszczowej.
"Trwają czynności policji w sprawie celem ustalenia, czy doszło do skażenia środowiska na podstawie art. 183 kodeksu karnego. Za złamanie przepisów prawa w tym zakresie grozi do 10 lat pozbawienia wolności w przypadku działania umyślnego i do 5 lat w przypadku, gdy sprawca działa nieumyślnie" - poinformował Urząd Miasta Ciechanów.