Zatrzymano kolejnych trzech mężczyzn w sprawie ostrzelania uczniów na boisku jednej ze szkół w Ciechanowie - poinformowała w sobotę policja. W piątek ujęto 30-latka, w którego mieszkaniu znaleziono dwie wiatrówki i dwa pojemniki ze śrutem. Wszyscy czterej zatrzymani usłyszeli zarzuty. Dwoje nastolatków zostało niegroźnie poszkodowanych.
Zgłoszenie z jednej ze szkół średnich w Ciechanowie o tym, że na terenie boiska doszło prawdopodobnie do ostrzelania uczniów, wpłynęło do tamtejszej komendy w czwartek w południe.
Uczniowie, którzy przebywali na terenie szkoły, usłyszeli odgłosy przypominające strzały. Dwie osoby - 16-letni chłopiec i 16-letnia dziewczynka - zostały niegroźnie ranne. Oboje mają zdarty naskórek i zaczerwienienia; nie wymagali interwencji lekarzy.
Okoliczności tej tajemniczej sprawy bada policja. Nawet osoby, które były świadkami tego zdarzenia, nie wiedzą, co to może być. Słyszane były odgłosy, słyszany był wystrzał, natomiast nie wiemy obecnie z jakiego przedmiotu te odgłosy się wydobyły - mówiła wcześniej w rozmowie z reporterem RMF FM Magdalena Zarembska z ciechanowskiej policji.
W piątek po południu zatrzymano 30-latka, który - jak informowała wtedy policja - może mieć związek ze zdarzeniem. W ciągu kilku następnych godzin zatrzymano kolejnych dwóch podejrzewanych w wieku 25 i 26 lat.
Natomiast dzisiaj ( sobota) rano funkcjonariusze zatrzymali czwartego mężczyznę, który mógł brać udział w tym zdarzeniu. 32-latek ukrywał się w piwnicy w miejscu zamieszkania - przekazała rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie Magda Zarembska.
Wszyscy zatrzymani w tej sprawie to mieszkańcy powiatu ciechanowskiego.
Jak poinformowała w sobotę po południu rzeczniczka, wszystkim czterem zatrzymanym w sprawie przedstawiono te same zarzuty - narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Za przestępstwo to grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.