Zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu usłyszał policjant ze stołecznego Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw. Jak dowiedział się reporter RMF FM, funkcjonariusz, który podczas zatrzymania miał ze sobą broń służbową, wpadł w ręce patrolu drogówki w Makowie Mazowieckim.
Z informacji, które uzyskał nasz reporter, wynika, że na policję zadzwonił kierowca jadący za samochodem funkcjonariusza, który zgłosił jego dziwne zachowanie. Istniało podejrzenie, że kierowca może być pijany.
Patrol drogówki zatrzymał pojazd. Mężczyzna, gdy okazało się, że jest policjantem, odmówił poddania się badaniu na obecność alkoholu. Znalezioną przy nim broń zabezpieczyli przełożeni.
Na miejsce wezwano prokuratora. Ostatecznie od funkcjonariusza pobrano krew, która jeszcze dziś trafi do ekspertyzy.
Na razie zarzuty usłyszał na podstawie zeznań świadków - usłyszał nasz reporter w prokuraturze, która zdecydowała o zawieszeniu policjanta.
Stołeczna komenda rozpoczęła już procedurę wydalenia go ze służby.