Dwa najbliższe miesiące spędzi w areszcie 34-latek, który na DK50 w pobliżu Nowej Grabownicy na Mazowszu spowodował wypadek i uciekł, nie pomagając własnemu ojcu. 67-latek dzień później zmarł w szpitalu.
Kiedy służby dotarły na miejsce wypadku, w aucie był tylko ranny pasażer. Mężczyznę przewieziono do szpitala. Policjanci zabezpieczyli ślady, ustalali właściciela auta i wytypowali, kto nim kierował.
67-latek zmarł w szpitalu. Funkcjonariusze zatrzymali jego syna, miał w organizmie ponad promil alkoholu.
Mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenia pomocy - poinformowała oficer prasowa KPP w Ostrowi Mazowieckiej asp. Marzena Laczkowska.
Prokurator wystąpił z wnioskiem do sądu o zastosowanie wobec niego aresztu. Mężczyzna miał dożywotni sądowy zakaz prowadzenia pojazdów,. Teraz grozi mu nawet do 20 lat pozbawienia wolności.