17 osób zatrzymanych w związku ze środową eksmisją squatu na warszawskim Mokotowie do końca dnia usłyszy zarzuty - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Stołeczna policja prowadzi dochodzenie po siłowej akcji funkcjonariuszy.
Wszystkim stawiane są te same zarzuty. Chodzi przede wszystkim o naruszenie miru domowego. Po drugie mowa o zarzucie dotyczącym siłowego wywierania wpływu na działania policji. Grożą za to trzy lata więzienia.
Jak się dowiedział nasz dziennikarz, podejrzani po przesłuchaniach są wypuszczani z policyjnej izby zatrzymań.
Do starć z policjantami doszło, gdy funkcjonariusze na wezwanie administratora interweniowali w opuszczonym budynku, który zasiedlili głównie młodzi ludzie.
Do sforsowania drzwi potrzebna była pomoc straży pożarnej. Funkcjonariusze byli oblewani wodą, a także farbą.
Dziś dostępu do tego budynku pilnują jeszcze funkcjonariusze. Jak się dowiedział dziennikarz RMF FM - trwa zamurowywanie wejścia.