W Warszawie ruszają słynne Warsaw Summer Jazz Days. Oficjalnie zaczną się 6 lipca, ale już w środę odbędzie się pierwszy, darmowy koncert.
Od początku lat 90., niezależnie od panujących trendów, konsekwentnie promujemy w jego ramach odważną sztukę, prezentujemy to co najnowsze i najbardziej kreatywne we współczesnym jazzie - mówi szef festiwalu Mariusz Adamiak.
Festiwal rozpoczyna w środę dwudniowa gala polskich zespołów. W klubie Stodoła zagrają: Niechęć oraz Tymon Tymański YassTet.
Gwiazdą drugiego dnia będzie jeden z najlepszych gitarzystów wszechczasów, czyli Al Di Meola ze swoim Trio. Był wielokrotnie na festiwalu, a najbardziej w pamięci pozostają koncerty tria: John McLaughlin/Al Di Meola/Paco de Lucia.
Zgodnie z trendem ostatnich lat trzeci dzień to erupcja angielskiego jazzu, współczesnej mieszanki muzyki klubowej, elektroniki i kolorytu dzisiejszego świata - mówi Mariusz Adamiak.
Występ Chelsea Carmichael i jej kwartetu ma być wydarzeniem festiwalu. Czwarty dzień festiwalu to będzie uczta dla fanów współczesnego jazzu. Jak opisują organizatorzy - Immanuel Wilkins i jego kwartet, to emanacja jazzu pełnego energii i intelektualnych zagadek. A New York United ma być czarnym koniem festiwalu. Finał tego dnia to występ kwintetu basistki Lindy Oh z jej najnowszym kwartetem. Ten koncert to gratka dla prawdziwych fanów współczesnego jazzu - podkreśla Adamiak.
Ostatni wieczór festiwalu rozpocznie Maciej Obara Quartet. Ten polsko-norweski zespół wydający również dla wytwórni ECM koncertuje z powodzeniem na całym świecie. W programie WSJD jest też koncert wybitnego wibrafonisty Joela Ross'a z projektem "Parables".
W finale 32. edycji festiwalu wystąpi Dave Holland Quartet. Ten artysta gościł już na festiwalu, a tym razem pojawi się ze swoimi sprawdzonymi przyjaciółmi.
Festiwalowe koncerty odbywać się będą od 5 do 9 lipca w Klubie Stodoła w Warszawie.
fot. Al Di Meola, materiały prasowe