Pan Łukasz, kierowca autobusu, uratował ofiarę napadu. Pani Ania, dyżurna w metrze, zapobiegła targnięciu się na życie 14-latki. Pan Mariusz, motorniczy tramwaju, reanimował nieprzytomnego pasażera i uratował mu życie. Dziś 12 pracowników Warszawskiego Transportu Publicznego odebrało nagrody w kategorii Bohater WTP, przyznawane co roku za uratowanie życia lub zdrowia pasażerów.
Spostrzegawczością i empatią wykazał się w sytuacji, gdy podczas przerwy dostrzegł na pobliskich torach biegnącego chłopca. 11-latek uciekł z domu i zamierzał wyruszyć w podróż pociągiem. Pan Grzegorz namówił chłopca do zejścia z torów i zabrał go do autobusu. Zajął się nim do czasu przekazania pod opiekę policji.
Na stacji Metro Marymont 14-letnia dziewczynka postanowiła targnąć się na życie. Pani Anna poszła na peron i troskliwie się nią zajęła, cały czas rozmawiając z nią i okazując wsparcie. Udzielona pomoc pozwoliła na uratowanie dziecka.
Wykazał się olbrzymią odwagą, gdy w czasie wieczornego kursu do tramwaju wsiadł nietrzeźwy, agresywny mężczyzna i zaczął atakować pasażerów. Pan Ryszard wyszedł z kabiny i ruszył na pomoc. Skutecznie obezwładnił napastnika. Z pomocą innego pasażera uniemożliwił agresorowi ucieczkę, a potem przekazał go patrolowi policji.
Z odwagą i zimną krwią uratował ofiarę napadu. W czasie wieczornego kursu dostrzegł mężczyznę uciekającego przed dwoma napastnikami. Wpuścił go do autobusu, odjechał na bezpieczną odległość, a następnie zajął się mężczyzną, który mocno krwawił. Po zawiadomieniu służb poczekał z poszkodowanym na przyjazd pogotowia.
Dojeżdżając do pętli zauważył, że w prowadzonym przez niego tramwaju zasłabł mężczyzna. Motorniczy podjął akcję reanimacyjną i prowadził ją tak długo, aż przybyła specjalistyczna pomoc. Determinacja pana Mariusza uratowała ludzkie życie.
Na skrzyżowaniu zauważył zagubioną, niewidomą osobę. Zatrzymał autobus i zaopiekował się niewidomym, odprowadzając go we właściwym kierunku.
W czasie wolnym od pracy była świadkiem potrącenia dziecka przez tramwaj. Jako jedyna ruszyła, by udzielić mu pierwszej pomocy. Była przy dziecku do momentu przejęcia go przez Zespół Ratownictwa Medycznego. Pani Marta udzieliła też wsparcia zrozpaczonej mamie dziecka oraz zszokowanemu motorniczemu, który prowadził tramwaj.
Zaopiekował się zapłakaną 10-letnią dziewczynką. Jego spokój i właściwe podejście spowodowało, że dziecko opowiedziało mu o ucieczce z domu. Powiadomiona matka dotarła na stację, ale była pod wpływem alkoholu. Pan Michał nie dopuścił do odebrania dziewczynki i podjął działania, które pozwoliły zapewnić dziecku bezpieczeństwo.
Innym razem pan Michał zaopiekował się mocno zdenerwowanym, zagubionym na stacji starszym panem. Gdy trwały próby ustalania tożsamości mężczyzny, troskliwie opiekował się nim aż do przyjazdu wezwanych służb.
Po dojechaniu na pętlę autobusową zobaczył dwie małe, zapłakane dziewczynki, które zgubiły się w mieście. Dzieci mówiły wyłącznie po ukraińsku. Kierowca zaopiekował się nimi, powiadomił centralę ruchu i służby. Okazało się, że dziewczynki są już poszukiwane przez swoich krewnych i wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Po otrzymaniu informacji od pasażerki, że na peronie jest nieprzytomna osoba, zarządził nieplanowany postój i przystąpił do udzielenia pierwszej pomocy. Zastosował resuscytację, a następnie, po uruchomieniu AED, defibrylację.
Gdy przybyło pogotowie ratunkowe, poszkodowany zaczął już oddychać, a ratownicy wyrazili swoje uznanie dla bardzo dobrze przeprowadzonej akcji ratunkowej.
Gdy kończył ostatni kurs, dostrzegł młodą kobietę siedzącą na poręczy mostu Poniatowskiego. Natychmiast powiadomił służby, po czym podszedł do niej i ściągnął ją z barierki mostu, zapobiegając samobójstwu. Opiekował się kobietą do momentu przyjazdu służb, a następnie przekazał w ręce pogotowia ratunkowego.
Zauważył mężczyznę, który wyszarpał pasażerce torebkę i wybiegł z tramwaju. Motorniczy opuścił kabinę i pobiegł za napastnikiem. Mężczyzna, widząc reakcję motorniczego, odrzucił łup. Motorniczy podniósł torebkę i zwrócił ją kobiecie.
Innym razem pan Wojciech pomógł pasażerowi, który poruszając się z użyciem ortezy, przewrócił się i uległ wypadkowi.