Koniec śledztwa w sprawie ojca, który w czerwcu po pijanemu wioząc w samochodzie 4-letniego syna na kolanach, uderzył w drzewo. Dziecko zginęło na miejscu. Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada, prokuratura okręgowa w Ostrołęce wysłała właśnie do sądu akt oskarżenia.

W czerwcu Andrzej P., który miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie pojechał z 4-letnim Miłoszem samochodem do sklepu. Na zakręcie w Gucinie koło Ostrołęki wypadł z drogi i czołowo uderzył w drzewo. 

Ekspertyzy wykazały, że jechał z prędkością nawet 146 km/h.

Wezwani na miejsce strażacy wydobyli z rozbitego pojazdu mężczyznę i chłopca, który siedział na kolanach kierowcy. Dziecko nie żyło. Policjanci ustalili natomiast, że mężczyzna ma trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. 

Sąd orzekł o tym w styczniu zeszłego roku. 

Mężczyzna ma teraz odpowiadać za dwa zarzuty - spowodowania śmiertelnego wypadku po pijanemu, a dodatkowo za niezastosowanie się do sądowego orzeczenia, które zapadło także za jazdę w stanie nietrzeźwości.

 

Dramatyczne okoliczności

Okoliczności tego wypadku wstrząsnęły opinią publiczną nie tylko w regionie, ale w całej Polsce. Pijany ojciec wsiadł do samochodu, zamiast w foteliku - posadził swojego 4-letniego syna na kolanach i ruszył w drogę. 

Po chwili roztrzaskał się na drzewie. Na skutek wypadku dziecko doznało szeregu urazów czaszki i mózgu. Obrażenia te były przyczyną śmierci chłopca - informowała wtedy prokuratura.

Do wypadku doszło w Gucinie (gmina Czerwin) 8 czerwca 2023 roku.