W piątek tydzień temu z wielką pompą nowy pociąg metra - Varsovia - wyjechał na linię M1 przewożąc na swoim pokładzie władze stolicy. Przez kolejne dni woził warszawiaków również na linii M2. Nie trwało to jednak długo, gdyż w czwartek 3 listopada został na STP Kabaty, bo się zepsuł.
Po sześciu dniach jazdy w podziemnych tunelach, pachnący nowością pociąg Skoda - Varsovia zepsuł się i trafił na Stację Techniczno Postojową na Ursynowie.
Jak ustalili dziennikarze portalu NaKolei.pl, powodem postoju pociągu są usterki jakie wystąpiły przy pojeździe. Anna Bartoń, Rzeczniczka Prasowa Metra Warszawskiego poinformowała portal, że doszło do usterki monitora maszynisty, która uniemożliwia wyjazd Skody na linie. Był też problem z monitorami informacji pasażerskiej, doszło też do awarii interkomu, dzięki któremu pasażerowie mogą zgłosić niebezpieczne zdarzenie maszyniście pojazdu. Usterki udało się już usunąć technikom z serwisu Skody.
Varsovia (taką nazwę wybrali warszawiacy dla czeskich pociągów) to jednoprzestrzenny, sześciowagonowy pociąg, który zabierze na pokład 1,5 tys. pasażerów. Jest w nim 230 miejsc siedzących - po 33 miejsca w wagonach czołowych oraz po 41 miejsc w wagonach wewnętrznych. Wnętrze zaprojektowano tak, aby ułatwić podróżowanie różnym grupom pasażerów i dostosowano do przewozu osób z niepełnosprawnościami, wózków dziecięcych i rowerów.
Jest strefa przeznaczona do dłuższych podróży. Znajdują się w niej dwa rzędy sześcioosobowych siedzeń i liczne ekrany informacyjne. Kolejna strefa została zaprojektowana z myślą o szybkiej wymianie pasażerów. To przestrzeń znajdująca się najbliżej drzwi wagonów. Jest tutaj dużo miejsc stojących, pionowy uchwyt pośrodku oraz wiele uchwytów bocznych.
Przetarg na dostawy 37 nowych, jednoprzestrzennych składów metra został rozstrzygnięty w październiku 2019 roku, a umowa na dostawę podpisana została 30 stycznia 2020 r.