Prawdopodobnie od grudnia ubiegłego roku do połowy października mogły trwać kradzieże cennych pozycji z zasobów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego - wynika z komunikatu rektora UW prof. Alojzego Z. Nowaka. Obecnie szacowana wartość skradzionych ok. 80 pozycji według aktualnych cen aukcyjnych przekracza 500 tys. euro. Trwa audyt zbiorów.
W czwartek, 2 listopada zostało wszczęte śledztwo w sprawie kradzieży woluminów, do której doszło w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna poinformował, że dotychczas ustalono, iż do kradzieży książek doszło 16 października 2023 r. w czytelni BUW przy ul. Dobrej 6 w Warszawie. Książki zostały wypożyczone przez kobietę i mężczyznę i nie zostały zwrócone w całości - przekazał.
Wcześniej, we wtorek 31 października rektor UW prof. Nowak poinformował, że zwolniona została dotychczasowa dyrektorka BUW Anna Wołodko. Odwołanie było reakcją na informację o kradzieży kilkudziesięciu cennych woluminów ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej.
We wtorek wieczorem odwołana dyrektor opublikowała na portalu X oświadczenie. Poinformowała, że kradzież ośmiu woluminów została odkryta w połowie października. Napisała, że ktoś zostawił na stanowisku pracy okładki, a w nie włożone atrapy oryginalnych wydań.
"Po sprawdzeniu okazało się, że takich atrap zwróconych do magazynu jest więcej. Według dotychczasowych ustaleń podmieniono ok. 80 woluminów" - napisała Anna Wołodko. Dodała, że w BUW trwa kontrola, a o sprawie wiedział prorektor i policja. W jej opinii kradzieże miały miejsce na zlecenie, prawdopodobnie dla domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim.