Policjanci będą mieli w końcu numeryczne identyfikatory. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, projekt rozporządzenia MSWiA, przewidujący wprowadzenie tych znaków, jest już po wewnątrzrządowych konsultacjach. Prace nad przepisami trwały od czterech lat, a były pokłosiem wydarzeń, do których doszło po marszu środowisk narodowych w listopadzie 2020 roku.
Policjanci będą mieli w końcu numeryczne identyfikatory. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, projekt rozporządzenia MSWiA, przewidujący wprowadzenie tych znaków, jest już po wewnątrzrządowych konsultacjach. Prace nad przepisami trwały od czterech lat, a były pokłosiem wydarzeń, do których doszło po marszu środowisk narodowych w listopadzie 2020 roku.
Nowe oznaczenia to rozwiązanie, które ma zapobiec anonimowości funkcjonariuszy - głównie zamaskowanych lub działających w oddziałach zwartych.
Jednym z powodów ich wprowadzenia była kompromitacja policji po marszu środowisk narodowych w 2020 roku, gdy na stacji PKP Warszawa Stadion funkcjonariusze w kaskach bili pałkami przypadkowe osoby.
Śledztwo w tej sprawie prokuratura umorzyła ze względu na niewykrycie sprawców. W oddziale prewencji, który atakował przechodniów, podczas przesłuchań zapadła zmowa milczenia.
Nowe oznaczenia będą wyglądały tak, że na metalowej tabliczce lub materiałowej taśmie przyczepnej umieszczony zostanie ciąg cyfr odpowiadający numerowi służbowemu policjanta.
Taki znak ma być noszony na piersi na mundurze, kamizelce czy koszuli. To rozwiązanie sprawia, że policjanci nie będą anonimowi, ale też jednocześnie osobom postronnym nie uda się poznać tożsamości funkcjonariusza.
Marsz Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy 11 listopada 2020 roku, był bardzo niespokojny. Doszło wówczas do zamieszek, w wyniku których policja zatrzymała kilkadziesiąt osób.
Z drugiej strony mundurowym zarzucano brutalność, naruszanie nietykalności dziennikarzy i ranienie gumową kulą m.in. fotoreportera "Tygodnika Solidarność".