Kilkudziesięciu beczek z chemikaliami od kilku dni, przez całą dobę pilnują policjanci w lesie w okolicy miejscowości Augustów koło Pionek na Mazowszu. WIOŚ w Warszawie zlecił Centralnemu Laboratorium Badawczemu pobranie próbek i poddanie ich analizie 14 lutego. Jak ustaliła nasza reporterka, do tej pory CLB nie dojechało na miejsce.

O policjantach pilnujących chemikaliów dostaliśmy informację na Gorącą Linię RMF FM. Pojemniki, które prawdopodobnie ktoś podrzucił na teren Lasów Państwowych, niespełna kilometr od miejscowości Augustów, zostały otoczone taśmą. 

Są na nich oznaczenia, sugerujące zawartość.

Pojemniki posiadały etykiety, na których widniały następujące nazwy substancji: aminomethane W 40, methylbenzene sol. C24, ethyl oxide, acidity regulator 37, all purpose degreaser, methylene chloride – wylicza Artur Brandysiewicz z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie. Ostateczne potwierdzenie zawartości pojemników zostanie potwierdzone na podstawie wyników badań. 

Jeśli analiza potwierdzi zgodność substancji z etykietami, to znaczy, że w pojemnikach znajdują się toksyczne chemikalia.  WIOŚ zapewnia jednak, że nie ma ryzyka wycieku i niebezpieczeństwa dla ludzi i środowiska.

Ujawniono 66 beczek plastikowych o pojemności 20 dm3 umieszczonych na terenie nieutwardzonym, z widocznymi śladami użytkowania, czyli odkręcania beczek, ale bez widocznych śladów rozszczelnień – informuje naszą reporterkę Artur Brandysiewicz z WIOŚ.

14 lutego inspektorzy WIOŚ w Warszawie Delegatura w Radomiu udali się na miejsce na terenie Nadleśnictwa Kozienice celem przeprowadzenia działań z art. 10b ustawy IOŚ. Pobranie próbek i analizę zleciło Centralnemu Laboratorium Badawczemu. 

Jak ustaliła nasza reporterka, specjaliści mają pobrać próbki jeszcze w tym tygodniu.


Opracowanie: