Policja zatrzymała sześciu obcokrajowców, obywateli jednego z hiszpańskojęzycznych krajów latynoamerykańskich, podejrzanych o gwałt na młodej Polce. Grozi im do 20 lat więzienia. W sobotę sąd w mazowieckim Pruszkowie zdecydował o aresztowaniu pięciu z nich na trzy miesiące.
Jak potwierdził w sobotę reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, policja zatrzymała sześciu obcokrajowców podejrzanych o gwałt na młodej Polce. To obywatele jednego z hiszpańskojęzycznych krajów latynoamerykańskich.
W sobotę sąd w mazowieckim Pruszkowie zdecydował o aresztowaniu pięciu z nich na trzy miesiące.
Do zdarzenia doszło w nocy z 27 na 28 lipca. Roztrzęsioną kobietę w środę nad ranem na przystanku znalazł kierowca autobusu. Opisała, co się wydarzyło, a potem trafiła do szpitala. Przedwczoraj została przesłuchana przed sądem. Z jej zeznań wynika, że jednego z mężczyzn poznała w warszawskim klubie. Kiedy postanowiła wrócić do domu, on zaproponował jej odwiezienie, a kiedy ocknęła się w samochodzie, było tam już kilku mężczyzn.
Śledczy czekają na wyniki badań toksykologicznych i opinie biegłych.
Sprawcom grozi kara do 20 lat więzienia. Wszystkim sześciu - nie tylko pięciu, którzy trafili do aresztu, ale również temu, który był kierowcą i jest podejrzany o pomocnictwo. Jak dowiedział się reporter RMF Michał Dobrołowicz, ten mężczyzna do aresztu nie trafił, ale ma zakaz wyjazdu z Polski. Zastosowano wobec niego także "inne, wolnościowe środki zapobiegawcze".
Wszyscy podejrzani przebywają w Polsce legalnie i pracują. Do tej pory nie byli karani.