Prezydenci Polski i Niemiec Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier, a także włodarz Warszawy Rafał Trzaskowski wspólnie wzięli udział w Apelu Pamięci przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego w stolicy. Uroczystość była częścią obchodów 80. rocznicy bohaterskiego zrywu.

Prezydent Duda: Powstanie Warszawskie stanowi moralną podstawę naszej niepodległości

Powstanie Warszawskie było nie tylko po to, by pokonać Niemców, ale przede wszystkim po to, aby odzyskać niepodległość - podkreślał prezydent Andrzej Duda.

Uroczystości w przeddzień 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego to m.in. uroczysta Msza Święta na stołecznym pl. Krasińskich. Prezydent Andrzej Duda, który zabrał głos w ich trakcie mówił o sensie powstania, cytując słowa Lecha Kaczyńskiego z 31 lipca 2009 r o tym, że Powstanie Warszawskie stanowi moralną podstawę naszej niepodległości.

Prezydent podkreślił, że jeśli dla Pokolenia Kolumbów symbolem moralnym polskiej niepodległości było Powstanie Styczniowe, to "dla tej Rzeczypospolitej (...) odrodzonej" jest nim powstańczy zryw z 1944 r.

Bo Powstanie Warszawskie było nie tylko po to, by pokonać Niemców, okupantów, by wreszcie po latach ciemiężenia, mordowania, terroru, po latach łapanek i rozstrzeliwań na ulicach odzyskać stolicę, (...) zemścić się za śmierć najbliższych, za cierpienia, ale przede wszystkim po to, aby odzyskać niepodległość - powiedział.

Prezydent przypomniał, że powstania "można było nie robić".

Przecież armia sowiecka, armia czerwona była już na przedpolach Warszawy, zajmowała praską stronę Wisły - mówił Andrzej Duda, dodając, że "wystarczyło poczekać może parę dni, może parę tygodni, może troszkę dłużej i za chwilę już Niemcy może sami by uciekli i weszłyby wojska sowieckie".

I także dlatego wybuchło Powstanie Warszawskie - podkreślił, wyjaśniając, że powstańcy sami chcieli wypędzić okupantów i pokazać, że to "dzięki bohaterstwu polskiego żołnierza polska stolica stała się wolna".

Duda wskazywał, że Stalin był świadomy tych planów i celowo pozwolił upaść powstaniu. Miała to być kara za wojnę 1920 r. i sposób na "postawienie tutaj swojego buta" i zamanifestowanie sowieckiego zwycięstwa.

"Czekamy na ciebie, czerwona zarazo, byś nas wyzwoliła od czarnej śmierci" - powiedział prezydent RP, cytując fragment wiersza Józefa Andrzeja Szczepańskiego.

Głowa państwa nawiązała także do wojny w Ukrainie.

Nieważne, czy to jest okupacja niemiecka, czy to jest okupacja sowiecka, czy to jest okupacja rosyjska. Nie ma na to zgody wolnego świata, do którego dzisiaj, dzięki powstańcom warszawskim, należymy - powiedział.

Wieczna pamięć poległym, wieczna chwała powstańcom warszawskim, niech żyje wolna, suwerenna, niepodległa Polska - zakończył swoje przemówienie prezydent.

Frank-Walter Steinmeier: Każde słowo wydaje się za słabe, by nazwać to bestialstwo

W warszawskich uroczystościach uczestniczył także prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier.

Państwo, polscy obywatele i obywatelki, nigdy nie zapomnieli Powstania Warszawskiego i nigdy go państwo nie zapomną. A nam, Niemcom, w których imieniu dzisiaj do państwa przemawiam, nam nie wolno go zapomnieć - powiedział niemiecki polityk w środę na pl. Krasińskich.

Niemiec przypomniał ogrom cierpienia, jaki sprawili jego rodacy w czasie wojny.

Nie możemy i nie zapomnimy, jak niezmierne cierpienie przynieśliśmy sąsiedniemu krajowi; z jaką brutalnością, z jaką żądzą niszczenia niemieccy okupanci traktowali całą ludność, po tym, kiedy 1 września 1939 napadli na Polskę, a potem ten kraj, jego miasta i wsie spustoszyli - mówił, dodając, że wie, iż do dziś wiele polskich rodzin odczuwa cierpienie i smutek.

Steinmeier określił Powstanie Warszawskie i walkę Armii Krajowej z okupacją niemiecką jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Polski i symbol ruchu oporu.

Zaznaczył, że "każde słowo wydaje się za słabe, by nazwać to bestialstwo".

To niemiecki nacjonalizm, imperializm i rasizm doprowadził do tych strasznych zbrodni, przed którymi Polska broniła się w Powstaniu Warszawskim. Nie może do tego nigdy więcej dojść - powiedział, podkreślając, że z przeszłości trzeba się uczyć, by przyszłość była lepsza.

Według prezydenta Niemiec pojednanie i zbliżenie obu krajów, które się dokonało, jest "prawie cudem, za którym możemy być wdzięczni". Ale pojednanie i dobre sąsiedztwo nie spadły z nieba i nadal nie będą spadać z nieba. Wiem, że nie tylko walka przeciw niemieckim okupantom wymagała odwagi, także historia pojednania z Niemcami wymagała odwagi - mówił.

Zwrócił uwagę na współdziałanie Polski i Niemiec w NATO i UE na rzecz bezpieczeństwa Europy we wsparciu Ukrainy. My, Polacy i Niemcy, jesteśmy i pozostaniemy solidarni. Także do tego zobowiązuje nas dzisiejsza rocznica - dodał.

Zaznaczył, że 80 lat po wojnie "chodzi nie tylko o ‘nigdy więcej’", ponieważ wojna znowu jest w Europie, a Putin chce zniszczyć Ukrainę i zagraża nam wszystkim.

Przypomniał, że niemiecki rząd przyjął właśnie koncepcję Domu Polskiego w Berlinie. Zapewnił, że rządy obu państw utrzymują ścisły dialog w sprawie zadośćuczynienia dla żyjących ofiar niemieckiej okupacji. Słuchający Steinmeiera kilkakrotnie przerywali jego przemówienie oklaskami. Pod koniec grupa osób wznosiła też okrzyki "reparacje".

Trzaskowski: Powstańcy nauczyli także tego, że niczego nie ma za darmo

Musimy myśleć o przyszłości - jak być silni razem w Unii Europejskiej, jak razem odstraszać. Przesłanie Powstania Warszawskiego jest ważne i aktualne nie tylko dla Polaków, ale dla całej Europy - powiedział na placu Krasińskich prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Polska nie byłaby wolnym krajem, gdyby nie Powstanie Warszawskie, gdyby w genach całych pokoleń nie została zapisana niezgoda na zniewolenie i miłość do ojczyzny. Nie byłoby wolnej Polski i tego kim jesteśmy, jako naród i jako warszawiacy - powiedział Trzaskowski.

Polityk odniósł się do czasów komunizmu, kiedy nie można było mówić o Powstaniu Warszawskim. Nie można było mówić, że Powstanie konstytuuje nas jako naród. Bo Powstanie Warszawskie jest mitem założycielskim naszej wolności - dodał.

Powstanie Warszawskie jest elementem odstraszania - zaznaczył. Stwierdził, że gdyby nie powstanie historia powojenna potoczyłaby się zupełnie inaczej i czołgi byłyby na ulicach Warszawy, tak jak w Budapeszcie czy Pradze. Sowieci się nie odważyli, bo wiedzieli, że z kim jak kim, ale z Polakami nie warto zadzierać. I jestem przekonany, że dalej to wiedzą. Właśnie dzięki wam, bo zapisaliście nam to w genach - zwrócił się do powstańców.

Powstanie to był zryw w imię wolności, w imię zasad - stwierdził. Podkreślił, że powstańcy oddawali życie za wartości, za solidarność, koleżeństwo, brak zgody na hipokryzję i za godność. Bo przecież godność jest rzeczą absolutnie nadrzędną - dodał.

Zaznaczył, że powstańcy nauczyli także tego, że niczego nie ma za darmo. Dzisiaj w obliczu tego, co dzieje się na wschodzie musimy być zawsze gotowi na każdą ewentualność. Musimy być odpowiedzialni - podkreślił. Tylko wtedy będziemy pewni swojej wolności, gdy będziemy silni i kiedy będziemy patrzyć w przyszłość. Bo dzisiaj wszystko jest jasne - wiemy gdzie są przyjaciele, a gdzie wrogowie - ocenił.