"Nigdy nie zamierzałem uciekać z kraju" - twierdzi Piotr P., główny podejrzany w aferze SKOK Wołomin. Mężczyzna został w ubiegłym tygodniu zatrzymany przez stołecznych funkcjonariuszy. Adwokat podejrzanego przesłał do RMF FM jego oświadczenie, w którym zaprzecza informacjom policji, że mundurowi, zatrzymując go, zapobiegli jego ucieczce.
Piotr P. twierdzi, że sądy i prokuratura zawsze znały jego miejsce pobytu. 19 października opuścił szpital psychiatryczny w Bydgoszczy, w którym przebywał od 22 sierpnia. Przyjechał do swego syna do Warszawy - do mieszkania, które od lat do niego należy. Tam został zatrzymany.