Była w konflikcie z dziewczyną ofiary - to, jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, najbardziej prawdopodobny motyw działania 15-latki, która w piątek na Bulwarach Wiślanych w Warszawie śmiertelnie ugodziła 17-latka nożem w klatkę piersiową.

Wszystkie osoby, które brały udział w tym zajściu, się znały. To był towarzystwo powiązane z podwarszawskimi Markami.

15-latka mieszkała obecnie na Ursynowie - tam zatrzymali ją policjanci, jednak w przeszłości była mieszkanką właśnie Marek. Stamtąd pochodził też 17-latek, który zraniony nożem zmarł wczoraj w szpitalu.

Dwaj zatrzymani razem z nastolatką młodzi mężczyźni wpadli w ręce mundurowych w swoich domach w Słupnie. To także powiat wołomiński. Jeden z nich jest chłopakiem napastniczki. Jak się dowiedział dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, ukrył nóż, którego użyła jego dziewczyna. Między innymi za to został aresztowany.

Z ustaleń dziennikarza RMF FM wynika też, że 15-latka ma dziś trafić do zakładu poprawczego o zaostrzonym rygorze w Zawierciu na Śląsku.

Zaatakowany przy stacji metra

Do zdarzenia doszło w piątek w pobliżu stacji metra Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. 17-latek został raniony nożem. W poniedziałek zmarł w szpitalu. 

W sobotę rano policjanci zatrzymali trzy osoby mające związek z piątkowym zdarzeniem: 15-latkę i dwóch mężczyzn.

Zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszała dziewczyna. 

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał w poniedziałek, że mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani. Pytany o zmianę zarzutów dla 15-latki po śmierci zaatakowanego, podkreślił, że to nie prokuratura jest gospodarzem tego postępowania, tylko sąd rodzinnyW sytuacji, kiedy sąd podejmie decyzję, żeby przekazać nam postępowanie, wtedy będziemy mogli działać w tym zakresie - dodał.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, treść zarzutu będzie jeszcze zależała od ekspertyzy biegłych medyków.

Niezbędne będzie przeprowadzenie w tej sprawie sekcji zwłok, by ustalić, czy doszło do skutku śmiertelnego - choroby zagrażającej życiu wywołanej przez działanie tej osoby, czy też doszło do zabójstwa - powiedział RMF FM prok. Piotr Antoni Skiba. 

Czy nastolatka będzie odpowiadała przed sądem, jak osoba dorosła?

Do Sądu Rejonowego w Warszawie trafiły dwa wnioski: o wszczęcie postępowania oraz o tymczasowe umieszczenie sprawczyni w ośrodku wychowawczym.

Istnieje możliwość, by osoba nieletnia, która ukończyła 15. rok życia, mogła odpowiadać jak dorosły - wyjaśniał prokurator w niedzielę, podkreślając, że najprawdopodobniej zostanie złożony wniosek, aby oskarżona odpowiadała jak osoba pełnoletnia.

Zarzuty usłyszeli również dwaj zatrzymani mężczyźni. Prokuratura zarzuca im utrudnianie postępowania karnego, niezawiadomienie o przestępstwie oraz nieudzielenie pomocy osobie pokrzywdzonej.

Opracowanie: