Nie żyje 16-letni kierowca, który uciekał przed policjantami ulicami Trójmiasta i uderzył samochodem w drzewo. W szpitalu zmarł też 17-letni pasażer jego auta.

REKLAMA

Rzeczniczka pomorskiej policji Karina Kamińska poinformowała, że piętnaście minut po północy w Wejherowie policjanci z drogówki próbowali zatrzymać do kontroli drogowej audi. Kierowca auta jednak przyspieszył i odjechał w kierunku Redy.

Do pościgu dołączyli policjanci z Gdyni, którzy próbowali zatrzymać kierowcę na al. Niepodległości w Sopocie. Kierowca audi próbował zepchnąć policjantów z drogi poprzez nagłą zmianę pasa ruchu, czym zmusił ich do gwałtownego hamowania - relacjonowała Kamińska. Jak dodała, kierowca uciekał z prędkością ok. 150 km/ h, przejeżdżał przez skrzyżowania na czerwonym świetle, łamał przepisy i stwarzał zagrożenie dla innych.

Pościg zakończył się w Gdańsku. Na wysokości Uniwersytetu Medycznego kierowca stracił panowanie nad autem i wpadł w poślizg. Samochód uderzył w drzewo i dachował.

16-letni kierowca zginął na miejscu. 17-letni pasażer auta zmarł w szpitalu. Obaj byli Ukraińcami.

Policja wspólnie z prokuraturą będzie wyjaśniać okoliczności tego wypadku. Zabezpieczono m.in. nagrania z kamer, które mieli na sobie funkcjonariusze.

Policjanci uczestniczący w tej interwencji zostali objęci pomocą psychologa.