"Gazujemy kościół, czyli walczymy ze szkodnikami, które od wielu lat nam go zjadają" – tłumaczy proboszcz parafii, ksiądz Marcin Gajowniczek. Kościół w Gwieździnie, to niedaleko Człuchowa na Kaszubach, został owinięty szczelnie białą folią na czas tak zwanej fumigacji.

REKLAMA

Kończy się dwutygodniowy proces gazowania kościoła, czyli wpuszczeniu do wnętrza gazu, który wytępi owady i gryzonie. Szkodniki niszczą świątynie. Jak zapowiada firma, która prowadzi fumigacje "robakom po prostu przestanie smakować drewno".

Ławki są nadgryzione, Matce Bożej na ambonie została noga zjedzona. Ona po prostu odpadła. To drewno z XVIII wieku. Figury w oknach są nadgryzione. Praktycznie nie ma balustrady na chórze - mówi proboszcz parafii, ksiądz Marcin Gajowniczek.

Podczas fumigacji nie można zbliżać się do świątyni. Jak przyznają władze gminy Rzecznica, teren został ogrodzony i oznaczony tablicami informacyjnymi.

Turyści się zatrzymują. Goście robią zdjęcia, bo to wygląda niesamowicie - przyznaje duchowny.

Msze święte są odprawiane w miejscowej świetlicy wiejskiej. Jeszcze w tym tygodniu folia ma być zdjęta, kościół dokładnie wywietrzony.

Zabezpieczenie kościoła w Gwieździnie jest jednym z etapów większego programu renowacji zabytków sakralnych w Gminie Rzeczenica.