562 tys. zł stracił 44-letni sopocianin, który padł ofiarą złodziei wykorzystujących metodę "na inwestora". Przestępcy podszywali się pod specjalistów zajmujących się inwestowaniem. Wizja potencjalnych zysków uśpiła czujność mężczyzny, który założył konto na wskazanej platformie i przelewał na nie pieniądze. Gdy skończyły się oszczędności i próbował pożyczyć pieniądze od bliskich, rodzina zorientowała się, że to oszustwo i zgłosiła sprawę na policję.
44-latek z Sopotu zaufał reklamie internetowej oraz "konsultantom", który mieli go wprowadzić do inwestowania.
W grudniu 2023 roku za pośrednictwem komunikatora społecznościowego napisał do niego ktoś z informacją o możliwości zainwestowania pieniędzy. Wszystkie wiadomości były napisane w języku angielskim, co nie stanowiło przeszkody dla 44-latka, który całą korespondencję tłumaczył za pomocą darmowego translatora. W ten sposób miał pisać z kilkoma osobami.
Skuszony zyskiem założył konto na platformie, którą wskazali mu oszuści. Ufając "doradcom" zaczął systematycznie przelewać pieniądze na owo konto.
Widząc, że na platformie jego inwestycje przynoszą zyski, mężczyzna nie wypłacał środków, tylko przelewał kolejne sumy.
Gdy skończyły mu się oszczędności, 44-latek próbował pożyczyć pieniądze od bliskich, ale rodzina zorientowała się, że to oszustwo i zgłosiła sprawę na policję. Jak się okazało, mężczyzna stracił w sumie ponad pół miliona złotych.
Metoda na tzw. "inwestora" jest jedną z popularniejszych metod wyłudzania oraz kradzieży oszczędności czy danych osobowych.
Regularnie na portalach internetowych pojawiają się reklamy dot. inwestowania na rynku kryptowalut. Zdjęcia lub nagrania, na których ludzie cieszą się z szybkiego i sporego zarobku, jest niekiedy częścią oszustwa.