Szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni z czasu II wojny światowej odnalezione w Dolinie Śmierci i zamknięte w 188 trumnach zostały pochowane w poniedziałek w zbiorowym grobie na cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach. Uroczystości miały charakter państwowy.

REKLAMA

Ceremonia pogrzebowa szczątków ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni z czasów II wojny światowej, odnalezionych podczas prac ekshumacyjnych prowadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej w Dolinie Śmierci na obrzeżach Chojnic, rozpoczęła się mszą świętą w Bazylice Mniejszej pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela.

W uroczystościach, którym przewodniczył bp pelpliński Ryszard Kasyna, wzięli udział m.in. przedstawiciele władz państwowych, regionalnych i lokalnych, parlamentarzyści, służby mundurowe oraz rodziny pomordowanych. Pogrzeb miał charakter państwowy. Kondukt pogrzebowy przechodził ulicami: Myśliboja, Kościuszki, Sukienników i ul. Gdańską na Cmentarz Ofiar Zbrodni Hitlerowskich.

Grób przygotowany został przez Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej, który we współpracy z Urzędem Miasta w Chojnicach był organizatorem uroczystości. "Mogiła zbiorowa setek ofiar zbrodni niemieckich dokonanych na chojnickich polach igielskich w czasie II wojny światowej" - te słowa widnieją na płycie nagrobnej posadowionej na środku grobu, w którym umieszczono 188 trumien, małych i pełnowymiarowych, z toną ludzkich szczątków ponad 700 ofiar.

"Jeśli nie wyciągniemy z historii wniosków, to zło znowu może się powtórzyć"

W Bazylice Mniejszej pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela po nabożeństwie Dariusz Waldemar Dudek, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, zapewnił, że prezydent "jest wierny pamięci i tożsamości". Przekazuję w imieniu pana prezydenta wyrazy szacunku dla Instytutu Pamięci Narodowej, kierowanego przez prezesa Karola Nawrockiego, i wszystkich ludzi dobrej woli, zaangażowanych w trud odkrycia prawdy, godnego pochówku - mówił.

Zaznaczył, że "do naszej kultury należy szacunek dla zmarłych i miejsca ich pochówku". Chciałbym pokłonić się, w imieniu pana prezydenta i własnym, rodzinom ofiar. Polska żyje także dzięki nim, chociaż zginęli w sposób niezawiniony. Bądźmy pewni, że dopóki my żyjemy, pamięć o nich nie zaginie. To jest element naszej polskiej tożsamości - podkreślił doradca prezydenta.

Z kolei Maciej Samsonowicz, doradca wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ogłosił inicjatywę zwołania komitetu, którego celem będzie budowa pomnika poświęconego pamięci pomordowanych w Dolinie Śmierci, ofiar zbrodni pomorskiej. Honorowy patronat nad całą inicjatywą obejmie premier Władysław Kosiniak-Kamysz - mówił w chojnickim kościele.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Pogrzeb ofiar znalezionych w Dolinie Śmierci

Doradca szefa MON odczytał także list Władysława Kosiniaka-Kamysza skierowany do uczestników ceremonii pogrzebowej, w którym ten przypomniał o zbrodni pomorskiej. Określając ją jako "szeroko zakrojoną akcją eksterminacyjną polskiej inteligencji", której niszczycielskiej siły i krwawego bilansu "nikt nie przewidział".

"O Chojnicach powinniśmy myśleć szczególnie, bo to miejsce jest jednym z symboli niewyobrażalnej tragedii i brutalności, której doświadczyła wtedy (w czasie II wojny światowej - przyp. red.) nasza ojczyzna. Znajdująca się tam mogiła przypomina nam o ogromie cierpienia, jakie dotknęło mieszkańców tego regionu, i o potrzebie zachowania pamięci o tych, którzy padli ofiarą zbrodni pomorskiej. Musimy pamiętać o takich miejscach, zwłaszcza w obliczu agresji Rosji na Ukrainę. Bo jeśli nie wyciągniemy z historii wniosków, to zło znowu może się powtórzyć" - napisał szef MON.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Pogrzeb ofiar znalezionych w Dolinie Śmierci

W liście dodał, że jest przekonany, iż "trudna historia Polaków i Niemców nie powinna przeszkodzić w budowaniu naszych przyszłych relacji, pod warunkiem jednak, że prawda o wydarzeniach na Pomorzu z 1939 r. i 1945 r. zostanie ujawniona i moralnie osądzona, a zamordowani wtedy Polacy będą należycie uhonorowani". "Nie chodzi o odwet, zemstę na winowajcach, ale o pamięć o ofiarach" - zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prezes IPN dr Karol Nawrocki podkreślił, że każda śmierć jest wielkim bólem, dramatem. Śmierć setek, tysięcy, setek tysięcy, milionów jest tragedią kolejnych milionów, tragedią naszego narodu. (...) Zbrodnia pomorska pochłonęła co najmniej 16 tys. osób. Tych, którzy Polsce przez całe swoje życie służyli - powiedział.

Te doły śmierci miały być też dołami amnezji, zapomnienia - zaznaczył Nawrocki, dziękując prokuratorom Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku i naukowcom za to, "że nie zapomnieli, że dochodzą sprawiedliwości".

/ Andrzej Jackowski / PAP
/ Andrzej Jackowski / PAP
/ Andrzej Jackowski / PAP
/ Stanisław Pawłowski / RMF FM
/ Stanisław Pawłowski / RMF FM
/ Stanisław Pawłowski / RMF FM
/ Stanisław Pawłowski / RMF24
/ Andrzej Jackowski / PAP
/ Andrzej Jackowski / PAP

Miejsce masowej egzekucji znaleziono podczas prac archeologicznych

Szczątki ponad 700 ofiar niemieckich zbrodni z czasów II wojny światowej zostały odnalezione na północnych obrzeżach Chojnic zwanych Doliną Śmierci. Stało się to w wyniku ekshumacji w ramach śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku. Prace trwały od 2021 r. do 2024 roku.

IPN wszczął śledztwo po tym, jak w czasie prac archeologicznych prowadzonych na terenie Doliny Śmierci w 2020 r. zlokalizowano miejsce masowych egzekucji Polaków przeprowadzonych w styczniu 1945 r. przez Niemców. Na podstawie badań szczątków, znalezionych przy nich przedmiotów osobistych i liczby łusek przyjęto, że pochodzą od blisko 500 osób. W śledztwie, jak dotąd, ustalono tożsamość 120 osób.

Jesienią 2022 r. i latem 2023 r. prowadzono kolejne prace terenowe, by ustalić inne miejsca masowych egzekucji dokonanych pod Chojnicami na obywatelach polskich.

W śledztwie ustalono, że polowe umocnienia Wojska Polskiego przygotowane latem 1939 r. na wypadek wybuchu wojny, po zajęciu Pomorza przez wojska niemieckie jesienią 1939 r. zostały wykorzystane do eksterminacji cywilnej ludności polskiej.

W rowach strzeleckich oddziały Selbstschutzu i SS dokonały masowych zabójstw obywateli polskich - przedstawicieli lokalnej inteligencji, w tym: nauczycieli, duchownych, urzędników państwowych, kupców, rzemieślników, rolników, członków Polskiego Związku Zachodniego, a także 218 pensjonariuszy Krajowego Zakładu Opieki Społecznej w Chojnicach.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Pogrzeb ofiar znalezionych w Dolinie Śmierci

Poszukiwania innych zbiorowych mogił ofiar "Zbrodni Pomorskiej 1939 r."

Prokuratorzy Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku planują prace w kilku innych miejscach Pomorza Gdańskiego, gdzie mogą znajdować zbiorowe mogiły ofiar "Zbrodni Pomorskiej 1939 roku".

Zbrodnia Pomorska była zaplanowaną akcją eksterminacyjną prowadzoną przez Niemców na terenie przedwojennego województwa pomorskiego w ponad 400 miejscowościach na polskiej ludności cywilnej.

Na podstawie dokumentacji ekshumacyjnej i imiennych list ustalono ok. 16 tys. ofiar. W historiografii przyjęło się, że według różnych szacunków zostało zamordowanych od 20 do nawet 40 tys. osób. Największym miejscem kaźni są tzw. Lasy Piaśnickie, gdzie zginęło co najmniej 10 tysięcy osób. W wyniku zniszczenia dokumentacji i spalenia przez sprawców zwłok niemożliwe jest określenie pełnej liczby ofiar.

Sejm uchwałą z 13 stycznia 2023 r. ustanowił 2 października Narodowym Dniem Pamięci ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej 1939 r.