Byk najprawdopodobniej śmiertelnie stratował 59-letniego mężczyznę, mieszkańca wsi Kaszuba w gminie Brusy (Pomorskie). Jego zwłoki leżały na podwórzu. W domu policjanci znaleźli także ciało jego ojca. Co tam się wydarzyło?
Do tragedii w Kaszubie doszło w czwartek wieczorem.
Policjanci o godz. 18 otrzymali informację, że na jednej z posesji w gminie Brusy leży mężczyzna, który się nie rusza, a wokół niego mają biegać byk i pies. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci, którzy wspólnie ze strażakami najpierw zapędzili byka do pomieszczenia gospodarczego, a następnie przy domu ujawnili leżącego mężczyznę, właściciela gospodarstwa, który prawdopodobnie został stratowany przez byka - powiedziała serwisowi Czas Chojnic Magdalena Zblewska, oficer prasowa chojnickiej komendy policji. Ten serwis jako pierwszy poinformował o sprawie.
Funkcjonariusze otrzymali też informację o tym, że w domu może przebywać ojciec ofiary.
Nie mogli się jednak dostać do środka. Razem ze strażakami wybili okno i w jednym z pomieszczeń znaleźli leżącego na podłodze 93-latka. Mężczyzna był martwy.
Trójmiejska "Wyborcza" pisze, że wezwany na miejsce lekarz orzekł, że starszy mężczyzna mógł umrzeć z powodu zawału serca.
"Wywnioskowano, że najprawdopodobniej widział, jak byk stratował jego syna" - pisze "GW".
Przyczynę śmierci 59-letniego mężczyzny i jego ojca wyjaśni sekcja zwłok. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Chojnicach.