Policja zatrzymała trzech nastolatków, którzy mają odpowiadać za weekendowe rozboje i pobicia, do których doszło w Wejherowie. Jedną ze swoich ofiar napastnicy zostawili na ulicy boso i bez kurtki. Zatrzymani mieszkańcy powiatu wejherowskiego po decyzji sądu trafili do schroniska dla nieletnich.
Do obu napadów doszło w niedzielę przy dwóch różnych ulicach Wejherowa, w publicznych miejscach. Ofiary to 13-latek i 16-latek. Pierwszy z nich stracił telefon komórkowy. Napastnicy - jak opisuje policja - po prostu wyrwali urządzenie z ręki nastolatka. Kiedy chłopak próbował odzyskać swoją własność, napastnicy zaatakowali go, przewrócili na ziemię, bili i kopali po żebrach oraz głowie i ukradli mu pieniądze, które miał w kieszeni - opisuje asp.sztab. Anetta Potrykus z Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
Kilka godzin później policja dostała kolejne zgłoszenie o napadzie. Wynikało z niego, że stoją za nim najprawdopodobniej ci sami sprawcy. Tym razem zaatakowali 16-latka. Według ustaleń policji najpierw uderzyli go w twarz, potem przewrócili na ziemię i zaczęli bić i kopać po całym ciele. Ukradli mu saszetkę, w której miał telefon i pieniądze, a także kurtkę, czapkę, a nawet buty.
Intensywne działania policjantów kryminalnych i pionu prewencji z Wejherowa doprowadziły do zatrzymania w poniedziałek trzech sprawców. To także nastolatkowie w wieku: 16, 15 i 14 lat. Przy 16-latku i 15-latku podczas zatrzymania policjanci znaleźli ponad 20 gramów mefedronu. Nieletni zostali umieszczeni w Policyjnej Izbie Dziecka. Wczoraj zostali przesłuchani przez policjantów, zgodnie z poleceniem sądu - informuje Potrykus.
Jak dodaje, cała trójka została wczoraj doprowadzona przez funkcjonariuszy do sądu rodzinnego, który podjął decyzję o umieszczeniu ich w schronisku dla nieletnich.
Osobom dorosłym odpowiadającym za rozbój zgodnie z kodeksem karnym grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, w przypadku nieletnich to sąd rodzinny decyduje, w jaki sposób odpowiedzą za dokonane przestępstwa. Nastolatkowie z powiatu wejherowskiego w schronisku będą czekać na posiedzenie sądu rodzinnego w swojej sprawie.
Policji udało się odzyskać część ze skradzionych rzeczy należących do pokrzywdzonych. m.in. jeden z telefonów komórkowych oraz odzież.