Tczewscy policjanci uratowali trójkę dzieci i matkę, wynosząc ich z zadymionego mieszkania. Przybyli na miejsce strażacy poinformowali, że w piecu w kotłowni budynki znaleźli puste pojemniki po dezodorantach, które prawdopodobnie spowodowały wybuch.
Do zdarzenia doszło w czwartek. Policjanci z Tczewa zostali poproszeni przez jedną z mieszkanek bloku na osiedlu Suchostrzygi o otwarcie drzwi jej mieszkania.
W trakcie rozmowy z kobietą, która stała przy oknie mieszkania na parterze, w środku rozległ się huk i pojawił się dym - przekazała oficer prasowa KPP w Tczewie st. post. Katarzyna Ożóg.
Dodała, że funkcjonariusz wszedł przez okno do zadymionego pomieszczenia. W środku zauważył trójkę dzieci. Otulił maluchy w koc i podał je przez okno koleżance z patrolu, a następnie pomógł opuścić mieszkanie matce dzieci - relacjonowała.
Dodała, że kobiecie i dzieciom w wieku 1,5 roku oraz 3 i 4 lat nic się nie stało.
Oficer prasowy KP PSP w Tczewie kpt. Michał Myrda potwierdził, że w czwartek doszło do zadymienia w kotłowni budynku. Wskazał, że w piecu strażacy znaleźli puste pojemniki po dezodorantach, które prawdopodobnie spowodowały wybuch.