46-letni mężczyzna utonął w rejonie niestrzeżonej plaży we Władysławowie - przekazała RMF FM asp. sztab. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
Jak podała KPP w Pucku, około godziny 12:30 w piątek dyżurny policji otrzymał informację o utonięciu mężczyzny. Do zdarzenia doszło w rejonie niestrzeżonej plaży we Władysławowie.
Przebywający na plaży turyści wyciągnęli z wody 46-letniego mężczyznę. Mimo natychmiastowej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować - przekazała asp. sztab. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
Policjanci wyjaśniają bliższe okoliczności tego zdarzenia.
Wybrzeże przyciągnęło w długi weekend wiele wypoczywających osób, ale na plażach brakuje ratowników.
Każda z dzisiejszych akcji ratunkowych zaczynała się od spontanicznych reakcji plażowiczów. Takich działań było dziś więcej.
Z kolei w Stegnie Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa uratowała 38-latkę i jej 12-letnią córkę, które topiły się w morzu. Kobiecie udzielono pomocy medycznej, stan dziecka był dobry. Oprócz nich w Stegnie uratowano jeszcze trzy inne osoby.
Dopiero 15 czerwca oficjalnie rusza sezon kąpielowy. Wtedy na plażach - ale tylko w niektórych miejscach - pojawią się pierwsi ratownicy. W tym momencie nie ma nawet centymetra strzeżonej plaży.
Kąpiel może się okazać dziś dużym ryzykiem także z powodów pogody. Wieje dość silny wiatr, są wysokie fale, a morze nie zdążyło się jeszcze ogrzać. Gdybyśmy dziś dyżurowali, na kąpieliskach najpewniej wisiałyby czerwone flagi - ocenia w rozmowie z RMF FM Maciej Dziubich - doświadczony ratownik i prezes sopockiego WOPR-u.