Protest funkcjonariuszy z niezależnych związków zawodowych odbył się w środę przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Pojawili się strażacy, policjanci, strażnicy graniczni, służba więzienna i pracownicy cywilni.

Wśród głównych postulatów protestujących znajduje się m.in. 15-procentowa podwyżka wynagrodzeń, wprowadzenie świadczeń mieszkaniowych na wzór tych dla żołnierzy zawodowych, czy środki finansowe, które zapewnią wypełnienie wakatów. 

Musimy wychodzić, walczyć o nam należne pieniądze. Zadań i obowiązków mamy coraz więcej, wakatów we wszystkich służbach mundurowych coraz więcej. A pieniądze cały czas zostają te same - mówił RMF FM Tomasz Otrompka z Krajowej Sekcja Pożarnictwa "Solidarność". 

Przed urzędem wojewódzkim były setki powiewających flag. Na nich wypisane miasta: Gdańsk, Pruszcz Gdański, Lębork czy Kościerzyna. 

Od Gdańska się zawsze wszystko zaczyna. Nie chcemy protestować. Ja bym chciał, żeby od Gdańska się zaczęło, ale jutro, żeby się w Gdańsku skończyło podpisaniem porozumienia - dodał Józef Partyka, przewodniczący Związku Zawodowego Policjantów. 

Jak zaznaczają protestujący, nie kierują swoich postulatów do urzędu wojewódzkiego, ale chcą, by dotarły do Warszawy.

Opracowanie: