Policjanci zatrzymali poszukiwanego od półtora roku 29-latka. Mężczyzna wpadł w wesołym miasteczku we Władysławowie, przyjechał z rodziną na wakacje. Mężczyzna od dłuższego czasu ukrywał się w Holandii, gdzie miał wrócić już za kilka godzin - poinformowała podinsp. Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej komendy policji.
Mężczyzna poszukiwany był za przestępstwa narkotykowe, utrudnianie wykonywania czynności policjantom oraz naruszenie ich nietykalności cielesnej. Od około półtora roku ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Sądy wydały za nim list gończy i dwa nakazy doprowadzenia. Wiadomo było, że ukrywa się za granicą, najprawdopodobniej w Holandii - wyjaśniła podinsp. Joanna Węgrzyniak.
Kryminalni z warszawskiego Wawra wpadli na jego trop. Operacyjne ustalenia doprowadziły ich nad morze. Funkcjonariusze mieli informację o tym, że należy go szukać w Karwi. Potem jednak okazało się, że przebywa w Władysławowie. 29-latek był tam z rodziną. Spędzał czas w wesołym miasteczku. Pozostało mu kilka godzin letniego wypoczynku przed powrotem do Holandii - poinformowała policjantka.
Dodała, że 29-latkek nie spodziewał się zatrzymania. Zamiast polecieć samolotem do domu, pojechał radiowozem do aresztu. Ma do odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarach 225, 365 i 10 dni, czyli łącznie spędzi 600 dni za kratkami - podała podinsp. Joanna Węgrzyniak.