W sterówce miał otwartą butelkę wódki i czuć było od niego woń alkoholu - 70-letni sternik łodzi motorowej został zatrzymany przez policjantów patrolujących Zatokę Pucką. Nie była to łatwa interwencja, wszak mężczyzna był agresywny, stawiał opór i nie chciał zejść z pokładu.

Do interwencji policjantów na Zatoce Puckiej doszło w sobotę po godz. 14:00. Funkcjonariusze z Komisariatu Wodnego Policji w Gdańsku zatrzymali łódź motorową, która płynęła w kierunku portu rybackiego w Kuźnicy (pow. pucki, woj. pomorskie).

"Interweniujący policjanci od razu w sterówce zauważyli otwartą butelkę wódki, a od mężczyzny wyczuli zapach alkoholu. Jego bełkotliwa mowa, agresywne zachowanie oraz to, że nie był w stanie utrzymać równowagi, chodząc po pokładzie, dodatkowo potwierdziły przypuszczenia policjantów" - relacjonowała rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska.

Dodała, że sternik zamiast poddać się policyjnej kontroli, odwiązał swoją jednostkę od łodzi policyjnej i kontynuował przemieszczanie się w kierunku portu. "Mężczyzna w porcie przycumował łódź 'burta w burtę' i próbował zabarykadować się w sterówce. Policjanci skutecznie mu to uniemożliwili" - przekazała funkcjonariuszka.

Podczas interwencji mężczyzna był agresywny, nie stosował się do wydawanych przez policjantów poleceń, stawiał opór, nie chciał zejść z pokładu. Policjanci zmuszeni byli do użycia wobec 70-latka siły fizycznej, aby sprowadzić go na ląd.

Rzeczniczka policji dodała, że mieszkaniec Jastarni został zatrzymany i doprowadzony do jednostki policji. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Funkcjonariusze sporządzili stosowną dokumentację, która zostanie skierowana do sądu. Za prowadzenie łodzi motorowej w stanie nietrzeźwości grozi do 3 lat pozbawienia wolności.