O włos od tragedii w Łebie. Wczoraj wieczorem do kanału portowego wpadł młody, nietrzeźwy mężczyzna. Na szczęście udało się go uratować.

Do zdarzenia doszło przed godz. 23 w kanale portowym w Łebie (woj. pomorskie).

Jak poinformował Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (MSPiR), młody mężczyzna który wpadł do kanału portowego, był pod wpływem alkoholu.

Zanim służby dojechały na miejsce, mężczyzna utrzymywał się na powierzchni wody na linie z kołem ratunkowym, drugi koniec liny trzymali jego koledzy. W lodowatej wodzie mógł być przez około 15 minut. Prąd był wychodzący w morze.

O akcji

Ratownicy MSPiR nie mieli czasu na zakładanie odpowiednich kombinezonów. Ratownicy widząc co się dzieje, zdecydowali się w mokrych piankach zejść do wody. Dopłynęli do mężczyzny, złapali go i też nie byli w stanie już wrócić do brzegu. W tym pomogli im strażacy z OSP - wyjaśnia szef MSPiR.

W ostatniej chwili wyciągnęliśmy tego młodego mężczyznę ostatkiem sił. Mężczyzna nie był w stanie nic mówić - dodaje.

W akcji ratowniczej uczestniczyła Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa, OSP i PSP w Łebie, a także policja i bosman portu.

Opracowanie: