Trzech nurków z Hiszpanii uratowali gdańscy ratownicy w nocy z soboty na niedzielę w rejonie Górek Zachodnich. Ich motorówka miała awarię i nurkowie nie mogli wrócić na brzeg.
Rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR Rafał Goeck powiedział, że w nocnej akcji uczestniczyli funkcjonariusze policji, straży pożarnej, ratownicy medyczni ratownicy z BSR Świbno.
Od godziny 1.53 trwała akcja ratownicza. Otrzymaliśmy sygnał ze straży pożarnej o jednostce, która ma kłopoty na północ od Górek Zachodnich - przekazał Goeck i dodał, że na morzu były trudne warunki: stan morza wynosił - 4, siła wiatru 7-8 w skali Beauforta, temperatura powietrza wynosiła plus 6 stopni, a wody plus 3.
Czerwona, czterometrowa motorówka uległa awarii około trzech mil morskich na północ od Górek Zachodnich w rejonie Ujścia Martwej Wisły. Załoga jednostki - trzech nurków z Hiszpanii - od sześciu godzin walczyła z przywróceniem sterowności jednostce. Służby odebrały zgłoszenie na numer alarmowy. Obywatele Hiszpanii również próbowali skontaktować się z ratownikami.
Ratownicy rozpoczęli poszukiwania tonącej jednostki wzdłuż wyspy Sobieszewskiej aż do rejonu Westerplatte. Początkowo służby miały sygnał o tonącej barce. Później okazało się, że chodzi o czterometrową motorówkę. Poszukiwania jednostki trwały godzinę. Motorówka znajdowała się ona ok. 2,7 mil morskich (ok. 5 km) na północ od Górek Zachodnich, na jej pokładzie było trzech obywateli Hiszpanii, którzy od co najmniej sześciu godzin nurkowali w rejonie ich odnalezienia.
Obywatele Hiszpanii byli lekko wychłodzeni, ale nie wymagali hospitalizacji - powiedział rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR Rafał Goeck.