W przegranym 1:3 meczu z Projektem Warszawa z gdańską publicznością pożegnał się blisko 40-letni Mariusz Wlazły. Ostatnie spotkanie w karierze atakujący Trefla i najlepszy siatkarz 20-lecia PlusLigi rozegra zapewne w piątek w stolicy. Stawką tej rywalizacji jest 5. lokata.
2 kwietnia po kończącym sezon zasadniczy meczu w Gdańsku także z Projektem (gospodarze zwyciężyli 3:2) Mariusz Wlazły zapowiedział, że będą to jego ostatnie play off w karierze. Zawodnik pozostanie w Treflu - dołączy do sztabu szkoleniowego w roli koordynatora psychologicznego.
Pierwszej konfrontacji o 5. miejsce z Projektem Warszawa towarzyszyła specjalna oprawa. Mariusz Wlazły wybiegł na prezentację przy dymno-świetlnych efektach. Koledzy z drużyny ubrani byli w koszulki z jego twarzą. Gdy stanęli obok siebie, na ich plecach można było przeczytać napis "Dziękujemy, Mario".
W szpalerze znalazł się także syn byłego reprezentanta Polski Arkadiusz, którzy również trenuje siatkówkę w gdańskim klubie. 14-letni zawodnik symbolicznie rozpoczął spotkanie - zaserwował, i to z wyskoku. Warszawianie przyjęli luźniejszą konwencję, bo atakiem, inna sprawa że nieskutecznym, popisał się libero Damian Wojtaszek. Ta akcja nie została oczywiście uwzględniona w protokole.