Prawie 2 godziny trwał protest armatorów rybołówstwa rekreacyjnego. Zablokowana została droga prowadząca do terminalu kontenerowego w Gdańsku. Ta grupa wznowiła dziś protest z powodu braku realizacji zawartego ponad trzy lata temu porozumienia. Chodzi o rekompensaty w związku z unijnym zakazem połowu dorsza na Bałtyku.
Po ponad 3 latach negocjacji z rządem w tej sprawie wciąż nie ma satysfakcjonujących dla armatorów rozwiązań, a zawarte przed laty porozumienie nie zostało zrealizowane w praktyce.
Kilka miesięcy temu usłyszeliśmy kolejne obietnice, a potem znów zapadła cisza - tak jeden z armatorów opisuje kulisy swojej sprawy.
W poniedziałek po południu armatorzy zaczęli więc w Gdańsku protest. Jak informuje reporter RMF FM utrudnienia były bardzo duże, nie można było ani wjechać ani wyjechać z bazy kontenerowej. Na miejscu stały sznury tirów. Protest wsparli też związkowcy z regionu gdańskiego Solidarności.
"Premierze żądamy dotrzymania porozumienia" - głosił jeden z transparentów, który rozwiesili protestujący.
Policja przygotowała objazd dla tirów drogą techniczną. Jak informuje reporter RMF FM protest zakończył się po godz. 16.00