Sopot podnosi ceny biletów na molo i wydłuża sezon, w którym wstęp będzie płatny. Pierwszy raz w historii za normalny, pojedynczy bilet trzeba będzie zapłacić dwucyfrową kwotę - 10 złotych. Sezon na molo ruszy już 7 kwietnia.
Miasto tłumaczy podwyżkę przede wszystkim inflacją i rosnącymi kosztami utrzymania molo.
Podwyżka o złotówkę. To chyba nie jest dużo w dobie szalejącej inflacji i rosnących kosztów pracy, materiałów i energii elektrycznej. Oczywiście zawsze długo dyskutujemy nad taką podwyżką, ale chcemy też, żeby ten obiekt był jednak utrzymywany remontowany - mówi RMF FM Magdalena Jachim, wiceprezydent Sopotu, dodając, że trwa właśnie wymiana ławek na falochronie molo.
Od 7 kwietnia za normalny bilet trzeba będzie zapłacić 10 złotych. Bilet ulgowy kosztować będzie 5 złotych. W obu przypadkach to 10 proc. więcej, niż w 2022 roku. Z oferty nie znikają przeróżne formy tańszych biletów: rodzinne, grupowe czy ulga dla posiadających "Kartę Turysty". Mieszkańcy posiadający "Kartę Sopocką" za wstęp na molo płacić nie będą, podobnie jak dzieci do 3. roku życia czy osoby niepełnosprawne do 26. roku życia.
W tak zwanym sezonie wysokim, od 24 czerwca do 31 sierpnia, bilet będzie trzeba kupić także w nocy. To jeden ze sposobów miasta na ograniczenie spożycia alkoholu na molo. Wcześniej opłaty mają być pobierane od 8 do 20 w tygodniu, a w weekendy od 8 do 22.
Co ważne, okres biletowanego wstępu na molo będzie dłuższy, niż w zeszłym roku. Ruszy już 7 kwietnia. To kolejne przyspieszenie sezonu, który w przeszłości ruszał na przełomie kwietnia i maja - w ostatni weekend kwietnia lub na majówkę. Już w zeszłym roku sezon przyspieszono, wprowadzając bilety od 16 kwietnia. Wtedy urzędnicy tłumaczyli, że to konieczne, by uniknąć podwyżki cen biletów na molo.
Wydłuża się sezon turystyczny w Sopocie, co nie ukrywam, bardzo nas cieszy. O ile kiedyś takim początkiem sezonu był długi weekend majowy, to teraz zauważyliśmy, że takim początkiem sezonu są święta wielkanocne. Coraz więcej osób decyduje się spędzić je poza domem. W pensjonatach, hotelach czy apartamentach w tak przyjemnym i ładnym miejscu, jakim jest Sopot. W związku z tym, że w tym roku święta przypadają na początek kwietnia, stąd decyzja o tym, żeby rozpocząć biletowanie od 7 kwietnia - tłumaczy Jachim.
Co ciekawe, choćby wśród miejskich radnych, pojawiły się już pomysły, by wstęp na molo był płatny w weekendy przez cały rok. Na razie takich planów nie ma, ale nie można wykluczać, że w przyszłości temat powróci.
Mimo rosnących kosztów kondycja finansowa molo jest aktualnie dobra. Jak tłumaczy Jachim, miasto nie musi dofinansowywać molo, wręcz przeciwnie - ma środki na organizowanie na jego terenie różnych wydarzeń sportowych czy kulturalnych. Obiekt ma przed sobą jednak pewne wydatki. W planach jest chociażby remont nawierzchni lądowej części molo. Roczne koszty utrzymania molo sięgają około 5 milionów złotych.