Policja w Człuchowie szuka kierowcy, który wczoraj mógł doprowadzić do dużego wypadku na drodze krajowej nr 25 w okolicy Brzezia na Pomorzu. W zderzeniu trzech samochodów rannych zostało osiem osób, w tym czwórka dzieci.
Niewykluczone, że poszukiwany kierowca mógł odegrać kluczową rolę w wypadku. Musi to teraz ustalić policja.
Według świadków, w tym kierowcy jednego z aut biorących udział w tym zdarzeniu, poszukiwany kierowca wyprzedzał tuż przed zderzeniem sznur samochodów - przekazał dziennikarzowi RMF FM Sławomir Gradek z KPP w Człuchowie.
Biały dostawczy samochód na toruńskiej rejestracji zaczynającej się od liter CT miał wyprzedzać na tyle nieostrożnie, że kierowca jadącego z naprzeciwka auto musiało nagle odbijać, by nie uderzyć w niego czołowo. Ten właśnie manewr doprowadził najpewniej do zderzenia trzech samochodów.
Część z ośmiorga rannych jest w ciężkim stanie. Kierowca auta dostawczego odjechał z miejsca wypadku.
Policja pracuje nad namierzeniem kierowcy, zabezpiecza między innymi monitoring z wielu kamer obecnych przy DK 25.
Do zderzenia trzech samochodów osobowych doszło wczoraj po godz. 14:00 na drodze krajowej nr 25 na obwodnicy Brzezia w powiecie człuchowskim. Poszkodowane zostały wszystkie osoby, które podróżowały trzema pojazdami.
Zniszczenia samochodów wskazują, że doszło do zderzenia z dużą siłą. Dwa z trzech aut zostały w efekcie wyrzucone do przydrożnych rowów.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący w stronę Koszalina kierowca opla chciał uniknąć czołowego zderzenia z samochodem, które z naprzeciwka wyprzedzało kolumnę aut.
Zjechał zatem do krawędzi jezdni, zahaczył o pobocze, stracił panowanie nad autem, wjechał na przeciwległy pas i sam czołowo uderzył w citroena, na którego z kolei najechał peugeot.