Funkcjonariusze Straży Granicznej wyprowadzili w kajdankach z samolotu, który wylądował na gdańskim lotnisku, agresywnego mężczyznę. 34-latek został ukarany mandatem.
Po wylądowaniu w Gdańsku 34-latek nie chciał opuścić pokładu, podczas lotu spożywał własny alkohol i był agresywny wobec personelu - przekazał rzecznik prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak.
Wyjaśnił, że do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę w Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy w Gdańsku.
Strażnicy otrzymali zgłoszenie od kapitana samolotu lecącego ze Szwecji do Gdańska, że na pokładzie jego maszyny znajduje się pasażer, który nie wykonuje poleceń załogi - dodał Juźwiak.
Podróżny wyszedł z samolotu w asyście funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej w Gdańsku. Z uwagi na zachowanie pasażera strażnicy graniczni musieli użyć chwytów obezwładniających i kajdanek - relacjonował.
34-latek trafił do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku, a następnie został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
Juźwiak dodał, że mężczyzna odmówił poddania się badaniu alkomatem.