47-letni Tomasz S., który zginął w niedzielę na polowaniu został postrzelony śmiertelnie przez innego myśliwego. Mężczyzna przyznał się już do winy i usłyszał zarzut - podaje portal gs24.pl.

REKLAMA

Do tragedii doszło w niedzielę późnym wieczorem. 47-letni Tomasz S., z zawodu komornik wybrał się na polowanie w lasach przy ulicy Inwalidów w Przęsocinie.

Bartosz Bukowski z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie przekazał, że było to tzw. polowanie indywidualne. Oznacza, że nadanym obszarze myśliwy poluje sam, o czy informuje wcześniej wysyłając komunikat na specjalną aplikację dla myśliwych. Wtedy pozostali myśliwi wiedzą, że na danym obszarze trwa polowanie i nie można tam przebywać - mówi Bartosz Bukowski.

Okazuje się jednak, że myśliwych było w lesie co najmniej dwóch. Nie wiadomo, czy się spotkali. Zdarza się, że myśliwi, którzy polują indywidualnie jadą na polowanie jednym samochodem, a potem się rozchodzą na swoje terytoria - dodaje Bartosz Bukowski.

Na razie nie jest jasne, czy do śmiertelnego postrzału doszło w trakcie polowania, czy jeszcze przed jego rozpoczęciem lub zakończeniem.

Myśliwy, który strzelił, został zatrzymany. Usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Przyznał się do winy.

Prokuratura nie wnioskowała o areszt.

Ma dozór policyjny. Po przesłuchaniu wyszedł na wolność. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.