Kierowca, który w piątek w Szczecinie uciekał przed policjantami, został zatrzymany. Podczas pościgu doszło do zderzenia radiowozu z autobusem miejskim. Poszkodowanych zostało 11 osób, dziewięć z nich trafiło do szpitali.

Do wypadku doszło przed godz. 12 na skrzyżowaniu ulic Batalionów Chłopskich i Jaśminowej w Szczecinie. Radiowóz, którym policjanci ścigali kierowcę, zderzył się z miejskim autobusem. Mężczyzna uciekł.   

W jego poszukiwania zaangażowały się praktycznie wszystkie wydziały Komendy Miejskiej i komisariaty. Szybko odnaleziono porzucony samochód i ustalono, że w momencie wypadku były w nim trzy osoby.   

"Funkcjonariusze wiedzieli, że kierowca wielokrotnie popadał w przeszłości w konflikt z prawem i istniała obawa, że mężczyzna ukryje się" - przekazała Komenda Miejska Policji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że był on karany za przestępstwa narkotykowe.  

Policjanci zatrzymali kierowcę i dwóch pasażerów. Przy jednej z osób znaleźli środki odurzające.  

Trwają, nadzorowane przez prokuratora, czynności z zatrzymanymi. Sprawa jest rozwojowa.

Jak przekazał RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Piotr Wieczorkiewicz, w tej sprawie prowadzone są dwa osobne postępowania. Jedno dotyczące niezatrzymania się do kontroli i ucieczki kierowcy przed policją i drugie w sprawie samego wypadku.

Materiały dotyczące wypadku mają być dzisiaj dostarczone przez policję do Prokuratury Rejonowej Szczecin Prawobrzeże. W tym postępowaniu w grę wchodzą zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku (art. 177&1 lub 2 kodeksu karnego). Nie obędzie się bez opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego - powiedział Wieczorkiewicz. 

Dodał, że kierowca usłyszał już zarzut niezatrzymanie się do policyjnej kontroli, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

Opracowanie: