Spełnienia przedwyborczych obietnic domagają się mieszkańcy Świnoujścia. W sobotę znów będzie tam gorąco, zapowiadana jest bowiem manifestacja w sprawie odblokowania dostępu do plaży w dzielnicy Warszów oraz do świnoujskich zabytków.
O g. 13.00 mieszkańcy zbiorą się przed Domem Kultury w dzielnicy Warszów, a stamtąd przejdą w rejon gazoportu. Data protestu jest nieprzypadkowa. Dokładnie 9 miesięcy temu zapadła decyzja o utworzeniu strefy ochronnej wokół terminalu LNG, co odcięło dostęp do plaży oraz do zabytków: latarni morskiej i muzeum w pruskich zabudowaniach Fortu Gerharda. Jak mówi mi Dariusz Krzywda, organizator protestu, chodzi o przypomnienie, jak olbrzymie problemy dla miasta powoduje strefa zakazu przebywania wokół terminalu, a także o przypomnieniu politykom, że przedwyborcze obietnice się spełnia.
Strefa jest fikcją. Powszechne są już żarty z tej porwanej taśmy rozlepionej między drzewami w lesie i szałasu, który ma chronić przed deszczem. W XXI wieku można zabezpieczać tego typu obiekty w konkretny sposób - mówi Dariusz Krzywda, jeden z protestujących, członek stowarzyszenia "Wspólne Wyspy". Najgorsze, że strefa "morduje" zabytki: latarnię i fort i całkowicie odcina dostęp dla turystów i mieszkańców do warszowskiej plaży, falochronu centralnego i szlaku fortecznego. Nigdy nie było i nie będzie na to naszej zgody - mówi Dariusz Krzywda.
W ostatnim tygodniu nowy wojewoda Adam Rudawski spotykał się z mieszkańcami, samorządowcami ze Świnoujścia i dyrekcją zabytków, żeby znaleźć rozwiązanie tej sprawy.
Staramy się być dobrej myśli. Nasze protesty zawsze były apolityczne. Nie ukrywamy jednak, że liczyliśmy, że po zmianie władzy nasz problem zostanie rozwiązany. Po prostu to nam obiecano. My nie prosimy o nic więcej, jak o to, żeby zwrócono to, co nam się należy. Ulicę Ku Morzu zmodernizowano, a parking przy plaży wybudowano jako rekompensatę za budowę gazoportu, za zabrane pod przemysł tereny i podczas wielu spotkań zapewniano nas, że dostęp do zabytków i naszego kąpieliska zawsze będzie dostępny. Uwierzyliśmy, że przemysł może współistnieć z turystyką. Czas wrócić do normalności, do dobrosąsiedzkich stosunków mieszkańców oraz przedstawicieli gazoportu - dodaje Renata Koch-Trochimowicz z Zarządu Osiedla Warszów.
Uczestnicy manifestacji spotkają się na placu Borowskiego, a następnie pójdą pod wiadukt przy ul. Ku Morzu.