Mężczyzna, który wjechał samochodem w pieszych na placu Rodła w Szczecinie ma trafić na miesięczną obserwację psychiatryczną. Biegli, którzy jednokrotnie zbadali sprawcę nie byli w stanie stwierdzić, czy jest on poczytalny czy nie.
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie ma jeszcze w czwartek przesłać do sądu wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Trafi tam też drugi dokument: wniosek o poddanie Grzegorza Ł. miesięcznej obserwacji psychiatrycznej.
Wynik jednokrotnego badania podejrzanego przez biegłych ze sporym opóźnieniem wpłynął do prokuratury. Śledczy nie ujawniają, do jakiej konkluzji doszli dotąd psychiatrzy i dlaczego potrzebują więcej czasu na ocenę poczytalności kierowcy. Wiadomo, że opinia biegłych jest bardzo obszerna.
Do dramatycznego wypadku doszło na początku marca na placu Rodła w Szczecinie. Kierujący czerwonym fordem 33-letni szczecinianin zjechał z drogi, potrącił pieszych znajdujących się na przejściu dla pieszych i pobliskim przystanku, potem odjechał z miejsca zdarzenia. Udało się go zatrzymać kilometr dalej, gdy zderzył się czołowo z innymi samochodami.
W wypadku poszkodowanych zostało 20 osób.
Mężczyzna swoje zachowanie tłumaczył wtedy choroba psychiczną, w prokuraturze zeznał, że skręcił na chodnik, bo dostał ataku paniki. Oświadczył, że miał leczyć się psychiatrycznie.
Grzegorz Ł. przebywa w areszcie, usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób, spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, ucieczki z miejsca wypadku oraz spowodowania obrażeń. Grozi mu dożywocie.